Europa ma rzeczywiście problem. Potępiam kloaczną i prowokującą konflikty satyrę, jednak dziś także jestem "Charlie Hebdo"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Śmiecie islamskie wyp…ć z Europy!!!”, „Tak jak Hitler z Żydami powinno się teraz robić z brodatymi w sukienkach”, „Wpuśćcie ich jeszcze więcej do Europy, będzie weselej”, „Jedząc kebaba osiedlasz Araba”, „Muzułmanie pokazali, jak należy bronić wiary przed żydolewackimi poganami”, „Zachciało się głupkom koszernego żarcia”, „Zawszone Żydy”, „Nie żałuję tych lewicowych parchów”, „Kondolencje trele-srele, a islam i terroryści pomału wklejają się w społeczeństwo, by nas potem mordować”, „Deportować do Iraku, bez masowej deportacji długo nie pożyjecie”, „To mordercy! Albo my, albo oni. W Koranie stoi jak wół, co mają z nami zrobić: zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie”…

— to tylko niektóre z wpisów internautów pod doniesieniami po zamachu na paryską redakcję „Charlie Hebdo”. Bestialstwo religijnych fanatyków islamskich wstrząsnęło opinią publiczną. Czy stoimy na progu „zderzenia cywilizacji” - chrześcijaństwa (31 proc. ludności świata), i islamu - drugiej religii monoteistycznej pod względem liczby wyznawców (22 proc.)? Radykalizacja społecznych nastrojów w Europie jest wyraźna.

Czy pokojowa, przyjazna koegzystencja chrześcijan i muzułmanów jest niemożliwa? Co robić? - na to pytanie usiłują znaleźć odpowiedź zaniepokojeni politycy, teologowie, duchowni, dziennikarze, przedstawiciele różnorakich organizacji wyznaniowych i świeckich. De facto, nie od dziś. Przypominam sobie rozmowę z Hansem-Dietrichem Genscherem, którą przeprowadziłem w 1999 r., opublikowaną w opracowaniu zbiorowym pt. „Trzecie Tysiąclecie”, a wydanym  na okoliczność nadchodzącego, wielkiego jubileuszu Roku Pańskiego 2000. Wydawnictwo Księgarni Św. Jacka wytłuściło na okładce cytat z Pierwszego Listu św. Jana: „Bóg jest miłością”. Mimo upływu szesnastu lat, rozmowa ta nie straciła na aktualności. Oto jej fragment:

Mimo postępów w integracji i reintegracji Zachodu i Wschodu Europy, można w niej dostrzec przesycenie polityką i postępującą sekularyzację, podczas gdy islam przybiera coraz silniejsze formy fundamentalistyczne. Samuel Huntington w książce „The Clash of Civilisations” przepowiada rychłą wojnę światową na gruncie przeciwieństw kulturowych. Co ma spajać te przeciwstawne siły, renesans religii czy laicyzacja życia?

Nie zgadzam się z tymi, którzy prorokują „clash of civilisations”. Tego rodzaju pogląd jest wyrazem rezygnacji, połączonej z niebezpieczeństwem „self-fulfilling prophecy” (od autora: samospełniającej się wróżby). Zarówno w samej literze wiary chrześcijańskiej, jak i w przykazaniu o poszanowaniu bliźniego zawarty jest postulat tolerancji. Tolerancji nie pojmowanej, jako przyjęcie innych wbrew ich woli, lecz jako zrozumienie odmienności innych i jako wzbogacenie samego siebie. Przestrzeganie zasad spowoduje, że nie do przeoczenia będą pewne relikty nietolerancji występujące także w kościołach chrześcijańskich. Aktywna tolerancja w czasach globalizacji oznacza dialog z innymi wielkimi religiami na świecie, będącymi również wyrazem tożsamości, tak jak dla nas jest nim nasza wiara chrześcijańska. Poza tym, nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że „islam przybiera coraz silniejsze formy fundamentalistyczne”. Owszem, w islamie takie zjawiska występują, lecz nie są one reprezentatywne.

Jaką rolę polityczną mogą i powinny odegrać kościoły w kontekście tezy „walki kultur” między islamem i chrześcijańskim Zachodem? Dotychczasowe starania Jana Pawła II o posadzenie przedstawicieli wielkich religii świata przy „okrągłym stole” spełzają na niczym…

Starania papieża o „okrągły stół” religii świata zasługują ze wszech miar na poparcie. To jednak nie wystarczy. Musimy stawiać ten stół wszędzie tam, gdzie spotykają się wyznawcy różnych wiar. Już sam termin „walki kultur” wywodzi się z arsenału nietolerancji. Rolę kościołów w otwartych społeczeństwach nakreśla niezakłócony rozwój religijnych swobód. Kościół narodowy czy państwowy nie odpowiada definicji wolnego społeczeństwa.

Czy w trzecim tysiącleciu będzie on jeszcze istniał w obecnym wydaniu? Gdzie leży odpowiedzialność kościoła w konflikcie moralności i obyczaju?

Kościoły chrześcijańskie ulegały ciągłym i licznym przeobrażeniom. Jeśli na powrót zamkną się w wieży z kości słoniowej, wtedy stracą na znaczeniu. Odpowiedzialność kościołów jest dalekosiężna. Jej wyznacznikiem musi być ochrona godności człowieka na podobieństwo boże, co równocześnie zobowiązuje go do aktywnej tolerancji. Stosunki między naukami Kościoła i rozwojem społeczeństwa zawsze będą napięte. Zawsze też będzie miało znaczenie nie tylko wyrażanie stanowiska Kościoła wobec poszczególnych kwestii, lecz zrozumiałość jego języka i umiejętność docierania do ludzi. O tym, że jest to możliwe możemy przeczytać w Biblii…

— mówił były szef niemieckiej dyplomacji.

Co było potem? …11 września – atak terrorystów Al-Ka’idy na nowojorski WTC, ataki na madrycką kolej podmiejską, londyńskie metro, i wiele innych, które notabene przypominam w poniedziałkowym wydaniu tygodnika „W Sieci”. Zatem, co robić? Pozbyć się wyznawców islamu z Europy, zaostrzyć politykę imigracyjną, ograniczyć swobody religijne, zakazać im budowy meczetów? - jak chcą niektórzy, czy zwalczać „relikty nietolerancji”, jak podsuwa Genscher, nie „zamykać się w wieży z kości słoniowej”, lecz wzmóc wysiłki w budowie społeczeństwa „multi-kulti”?

Tylko w Niemczech tureccy imigranci mają do dyspozycji 3,5 tys. meczetów i miejsc modlitewnych. Czy w każdym z nich zbierają się nasi potencjalni zabójcy?

To był wrogi, odrażający akt przeciw naszemu wolnemu społeczeństwu. (…)Nasza wiara i nasze muzułmańskie wartości zostały całkowicie zbrukane. Zbrodniarze, którzy swe brutalne zabójstwa i ataki uzasadniają religią są takimi samymi mordercami jak zwykli przestępcy. Terror i przemoc w imię religii, ale także rasizm, dyskryminacja i odgraniczanie są nie do przyjęcia!

— krytykował w ostrych słowach przewodniczący Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech Aiman Mazyek. Ten pochodzący z Syrii działacz sam naraził się fanatycznym współwyznawcom m.in. tym, że uznał hidżab, noszenie chust przez kobiety i brody u mężczyzn za „niekonieczne”, krew w żyłach islamskich fundamentalistów ścinały też jego inne wypowiedzi, jak np.:

Gdy dokonywane są ataki na synagogi, jestem Żydem. Gdy prześladowani są chrześcijanie, jak w Iraku, jestem chrześcijaninem

Może i Bóg jest miłością, jak pisał św. Jan, ale „ci brodaci mordercy w sukienkach”, te „śmiecie islamskie”, i „ci parszywi Żydzi”… Europa ma rzeczywiście problem. „Charlie Hebdo” nie jest pismem z mojej bajki, ani pod względem politycznym, ani niewybrednych ataków tego tygodnika na wszystkie kościoły, w tym na papieża, jednak dziś także jestem „Charlie Hebdo”: potępiam kloaczną i prowokującą konflikty satyrę uprawianą przez jej autorów, lecz w wolnych krajach wolnych ludzi jest to sprawa indywidualnego wyboru, kto po jaką lekturę sięga.

Całym sobą płacisz za wolność - więc to wolnością nazywaj, że możesz, płacąc ciągle na nowo, siebie posiadać

— prawił nasz, polski, papież Jan Paweł II.

Inna rzecz, to postępujące odcinanie się Europy od chrześcijańskich korzeni i powolne zatracanie własnej tożsamości kulturowej. Dość wspomnieć żenującą dyskusję sprzed paru lat na temat umieszczenia odwołania do Boga w preambule tzw. eurokonstytucji. Na pochyłe drzewo i koza wejdzie. Jan Paweł II upatrywał wielkiej roli duchownych w zapoczątkowanym przez niego dialogu ekumenicznym, pokładał też wielkie nadzieje w ludziach młodych - w przemówieniu do młodzieży muzułmańskiej z 1985r. upominał:

Dialog pomiędzy chrześcijanami i muzułmanami jest dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek potrzebny. Wywodzi się on z naszej wierności wobec Boga i zakłada, że będziemy umieli rozpoznawać Boga przez wiarę i świadczyć o Nim słowem i uczynkami w świecie coraz bardziej zeświecczonym, a nieraz i ateistycznym

Czy Europa marginalizująca własną wiarę i rolę Kościoła może być skutecznym obrońcą swych fundamentalnych wartości?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych