Miniony tydzień żywcem przypominał okres zimnej wojny. Rosyjskie myśliwce latały w europejskiej przestrzeni powietrznej, stawiając na nogi NATO. O próbach wyjaśnienia, co to znaczy, nie ma nawet mowy” – pisze niemiecka rozgłośnia publiczna „Deutsche Welle”.
Według „DW” prawie codziennie w ostatnim czasie myśliwce NATO musiały podrywać się do lotu w rejonie Morza Bałtyckiego, by eskortować rosyjskie samoloty wojskowe. Wraz z kryzysem ukraińskim wyraźnie nastąpił wzrost napięcia pomiędzy Rosją a zachodnim sojuszem obronnym.
Wielkie manewry rosyjskiej floty na Bałtyku były, jak się przypuszcza, rosyjskim sprawdzianem gotowości obronnej NATO. Sojusz ostrzega, że w ten sposób może dojść do niebezpiecznych nieporozumień. Ale jak wyjaśnić takie nieporozumienia, kiedy nie ma żadnych kontaktów między dowództwem Sojuszu a dowództwem rosyjskiej armii? „Czerwony telefon” milczy od ponad pół roku.
NATO i Rosja mają kanały komunikacji, ale panuje w nich absolutna cisza. W ubiegłą niedzielę portugalskie i kanadyjskie myśliwce musiały wystartować z misją przechwycenia między innymi czterech rosyjskich bombowców strategicznych, które wdarły się w międzynarodową przestrzeń powietrzną. Sytuacja powtarzała się jeszcze wielokrotnie.
Minister obrony RP Tomasz Siemoniak mówił w czwartek o „bezprecedensowych aktywnościach” rosyjskiej floty i lotnictwa. W poniedziałek zaś armia Litwy została postawiona w stan podwyższonej gotowości bojowej, po tym, jak na Bałtyku dostrzeżono 22 rosyjskie okręty wojenne, w tym jeden z nich zbliżył się na pięć kilometrów do granicy litewskich wód przybrzeżnych.
Minister obrony Estonii Sven Mikser krytykował to w piątek jako „niepotrzebną prowokację”. W weekend rosyjski samolot naruszył ponownie obszar powietrzny Estonii.
W październiku br. u wybrzeży Portugalii pojawiła się eskadra rosyjskich bombowców. Już wtedy NATO ostrzegało przed możliwością niebezpiecznych kolizji, ponieważ samoloty nie były zgłoszone nadzorowi lotnictwa cywilnego i nie wysyłały żadnych sygnałów z transpondera. W takiej sytuacji łatwo o nieumyślną kolizję samolotu wojskowego z cywilnym i o katastrofę.
Szef dyplomacji Niemiec Frank-Walter Steinmeier wyraził w minionym tygodniu swoje zaniepokojenie wzrostem napięć i faktem, że obydwie strony ze sobą nie rozmawiają.
Aktualna komunikacja jest na poziomie niższym niż za czasów zimnej wojny
—zaznaczył na konferencji ministrów spraw zagranicznych NATO. Z tego względu zabiegał tam o stworzenie kryzysowego mechanizmu komunikacji.
Wojska NATO „powinny zadbać, by istniała choć minimalna możliwość rozmów z Rosją w tak krytycznym okresie
—przekonywał. Propozycja została przyjęta, ale nic się od tego czasu nie zmieniło.
Od maja br. nie było żadnych rozmów między wojskową częścią Sojuszu i sztabem generalnym rosyjskiej armii
—potwierdził rzecznik przewodniczącego Komitetu Wojskowego NATO kapitan Dan Termansen, zaznaczając, że „kanały komunikacji są otwarte”. Zachodni sojusz obronny uważa, że do rozmów nie dochodzi z winy Rosji.
Rosja nie przejawia żadnego zainteresowania prawdziwym dialogiem
—zaznaczyła rzecznik NATO Oana Lungescu, dodając: „do rozmowy trzeba dwojga”. Jeszcze w lutym 2013 r. sojusz NATO rozbudował możliwości komunikacji z rosyjskim dowództwem, instalując swego rodzaju „czerwony telefon”.
Przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO, duński generał Knud Bartels i szef sztabu generalnego rosyjskiej armii, generał Walerij Gierasimow nawiązali to bezpośrednie, zabezpieczone połączenie telefoniczne pomiędzy swoimi biurami. NATO nazwało ten akt „historyczną rozmową telefoniczną” w ponad 20 lat po zakończeniu zimnej wojny.
Ale tak lodowatych relacji, jak obecnie, nie było nawet u szczytu zimnej wojny. NATO zarzuca Rosji, że przez aneksję Krymu i ingerencję w konflikt na wschodzie Ukrainy złamała zasady prawa międzynarodowego.
Moskwa ze swej strony z nieufnością podchodzi do planów stworzenia sił szybkiego reagowania, które mają być rozlokowane na wschodzie Europy i ostrzega Sojusz, że przez „wieczne manewry” i „stacjonowanie w krajach bałtyckich samolotów mogących transportować głowice atomowe” zagraża w ten sposób stabilizacji w Europie Północnej.
Ryb, DW
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/225877-zero-komunikacji-na-linii-nato-rosja-gorzej-niz-w-czasach-zimnej-wojny-czerwony-telefon-milczy-od-pol-roku
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.