Wstrzymanie przez Francję przekazania Rosji okrętu desantowego klasy Mistral nie wynika wyłącznie z nacisków USA i ich sojuszników w NATO. Ważną rolę w procesie zamrożenia tej umowy mają odgrywać rozpisane przez Polskę przetargi na kontrakty zbrojeniowe, w których biorą udział francuskie firmy - informuje „Nasz Dziennik”.
Gazeta wskazuje, że formalnie unijne restrykcje nie dotyczą kontraktów zawartych z Rosją przed ogłoszeniem sankcji i w zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Francuzi sfinalizowali umowę na temat mistrali. Nie robią tego jednak, bo nie chcą ponieść znacznie większych strat na innych rynkach, w tym także w Polsce. Polska bowiem od dawna wyrażała niezadowolenie w sprawie kontraktu na francuskie okręty desantowe.
Nie mamy wątpliwości, że gdyby nie fakt, że francuskie firmy starają się o duże kontrakty w Polsce, to już dawno odbyłaby się ceremonia przekazania „Władywostoku” Rosjanom i okręt ten operowałby na Morzu Czarnym pod rosyjską banderą
-– mówi „Naszemu Dziennikowi” jeden z wysokich rangą oficerów biorących udział w przygotowaniach przetargów zbrojeniowych. Przypomina on słowa wicepremiera i ministra obrony Tomasza Siemoniaka, który otwarcie zapowiadał, że w wyniku dostarczenia przez Francję okrętów Rosji, Polska znajdzie się w takiej sytuacji, że trudno nam będzie się zdecydować na zakup francuskich systemów antyrakietowych.
Co więcej za dwa okręty mistral, Francuzi mają otrzymać ok. 1 mld euro a potencjalne kontrakty w Polsce opiewają na znacznie wyższe kwoty. Nic dziwnego, że niektórzy francuscy eksperci sugerują wręcz zerwanie kontraktu z Rosją, uważając, że nawet kary wynikające z takiej decyzji będą niższe od zysków uzsykanych na umowach z Polską.
Nie wiemy, jakie kary umowne grożą Francji za ewentualne definitywne zerwanie kontraktu z Rosją. Jeśli zyski z umów w Polsce nie będą od nich wyższe, to Paryż będzie szukał sposobu, aby kontrakt z Moskwą jednak sfinalizować
-– mówi Tomasz Szatkowski, prezes Narodowego Centrum Studiów Strategicznych.
Hipoteza o wstrzymaniu kontraktu z Rosją ze względu na szanse na umowy zbrojeniowe z Polską ma swoje uzasadnienie w niedawnej wizycie w Warszawie ministra obrony Francji Jean-Yves’a Le Driana, który mówił, że „przyjechał, by osobiście poinformować polskiego wicepremiera o decyzji podjętej przez prezydenta François Hollande’a”. – To bardzo dobra decyzja – komentował jego słowa Siemoniak.
Sceptycznie do słów Francuza odnosi się poseł Marek Opioła (PiS) z sejmowej komisji obrony, wskazując, że kontrakt na mistrale jest tylko zawieszony i za jakiś czas może zostać odblokowany.
**Ale Polska faktycznie staje się niezwykle atrakcyjnym rynkiem, nie tylko dla Francji. W przyszłym roku ma zostać rozstrzygnięty przetarg na dostawy systemu antyrakietowego średniego zasięgu „Wisła” - na tarczę antyrakietową mamy zamiar wydać aż 26 mld zł, a gros tej sumy ma trafić do zwycięzcy przetargu - francuskiego konsorcjum Eurosam, które tworzą koncerny MBDA i Thales lub amerykańskiego Raytheon, oferującego zestawy Patriot.
W przyszłym roku ma też zostać rozstrzygnięty inny wielki kontrakt - na dostawę 70 śmigłowców wielozadaniowych - o wartości nawet 10 mld zł, w którym także startuje francuska firma. A MON ma ogłosić niedługo inny jeszcze wyższy przetarg na zakup ponad 30 śmigłowców szturmowych. Łącznie MON mówi o realizacji 14 dużych programów o wartości 130 miliardów złotych. I nie wszystko jest w stanie wyprodukować nasza zbrojeniówka z powodu braku choćby najnowszych technologii czy czasu. Musimy więc sporo sprzętu importować i niewykluczone, że część tych zakupów zrobimy we Francji - podkreśla „Nasz Dziennik”.
Cały artykuł na portalu „Naszego Dziennika”
kim, „Nasz Dziennik”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/225256-francja-nie-przekazuje-rosji-mistrali-ze-wzgledu-na-mozliwe-kontrakty-zbrojeniowe-z-polska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.