Pomimo apelu intelektualistów ostrzegających przed wybuchem wojny Angela Merkel nie zmieni swojej polityki wobec Rosji. Kanclerz powiedziała telewizji ARD, że nie zaakceptuje aneksji Krymu i że nadal liczy na dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu.
Powinniśmy nazywać rzeczy po imieniu
— powiedziała Merkel w poniedziałek w wywiadzie dla ARD pytana, czy opublikowany w zeszłym tygodniu apel będzie miał wpływ na jej politykę wobec Rosji.
Aneksja Krymu oraz wydarzenia w Doniecku i Ługańsku oznaczają podważenie terytorialnej integralności Ukrainy
— zaznaczyła szefowa niemieckiego rządu. Jak dodała, doszło do „poważnych wykroczeń” naruszających fundamenty europejskiego ładu.
Dlatego nie możemy tego zaakceptować
— podkreśliła kanclerz.
Jak zaznaczyła, zdaniem Niemiec „nie ma militarnego wyjścia z tej sytuacji”. Koncentrujemy się na poszukiwaniu dyplomatycznego rozwiązania - dodała, zapewniając, że jej celem jest „partnerska współpraca z Rosją”.
Jestem przekonana, że znajdziemy takie rozwiązanie. Będziemy jednak zapewne potrzebowali znacznie więcej czasu, niż sobie to wyobrażaliśmy
— powiedziała Merkel. Wskazała w tym kontekście o trwające kilkadziesiąt lat starania o zjednoczenie podzielonych po II wojnie światowej Niemiec. Za główny cel uznała obecnie realizację postanowień umowy z Mińska.
Pytana, czy nie jest rozczarowana postawą Putina, który nie dotrzymuje przyjętych ustaleń, Merkel odparła, że „rozczarowanie” nie jest właściwym pojęciem w tej sytuacji.
Moim obowiązkiem, zgodnym z interesami niemieckimi i europejskimi, jest nazywanie rzeczy po imieniu i równocześnie poszukiwanie rozwiązań. Będę nadal tak właśnie postępowała
— wyjaśniła szefowa niemieckiego rządu.
Grupa ponad 60 polityków, intelektualistów i przedstawicieli biznesu ostrzegła przed groźbą wojny z Rosją i zaapelowała do władz Niemiec o podjęcie polityki odprężenia i dialogu z Moskwą. Sygnatariusze apelu stwierdzili, że nie wolno „wypychać” Rosji z Europy. Uważają oni, że Zachód jest współodpowiedzialny za obecny konflikt, ponieważ ignorował interesy bezpieczeństwa Rosji po zakończeniu zimnej wojny. Krytykują też media za ich zdaniem jednostronnie negatywne przedstawianie Rosji i kreowanie jej na wroga.
List podpisali m.in.: były prezydent Niemiec Roman Herzog, reżyser Wim Wenders, naukowiec Ernst Ulrich von Weizsaecker, były kanclerz Gerhard Schroeder, pisarze Ingo Schulze i Christoph Hein oraz aktorzy Hanna Schygulla i Mario Adorf.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/225151-merkel-wciaz-liczy-na-dyplomatyczne-rozwiazanie-i-partnerska-wspolprace-z-rosja