W cywilizowanej Europie istnieje miejsce, w którym zwyczaj jadania domowych pupili jest rzeczą oczywistą. Co więcej, potrawy z nich stanowią świąteczny rarytas, serwowany z dodatkiem białego wina i czosnku.
Tą informacją zaskoczył świat Tomi Tomek, założyciel i prezes Fundacji SOS Chats Noiraigue, grupy obrońców praw zwierząt, a całą sprawę nagłośniło internetowe wydanie francuskiego dziennika „Le Figaro”.
Około trzech procent Szwajcarów zjada potajemnie kota lub psa
— powiedział Tomi Tomek, założyciel i prezes grupy ochrony zwierząt SOS Czaty Noiraigue.
Proceder ten dotyczy głównie Lucerny, Appenzell, okolic Berna oraz podzielonej granicą szwajcarsko-francuską Jurze.
W Helwetii kot jest jednym z przysmaków bożonarodzeniowego stołu. Niestety nie jako gość mruczący na kolanach, ale jedno z dań głównych. Obok ciepłych posiłków z psów i kotów przygotowuje tu się również wędliny, kiełbasy i tłuste lekarstwa na reumatyzm. Zaledwie w ubiegłym roku kwitł handel kocimi skórkami, które według mieszkańców wielu kantonów miały posiadać, podobnie jak psie mięso, działanie terapeutyczne, skutecznie pomagając w walce z reumatyzmem. Z przykrością muszę zaznaczyć, że podobne incydenty skórkowe pamiętam z dzieciństwa i dotyczyły również z polskich wsi.
I choć według przepisów Urzędu Bezpieczeństwa i Żywności, nie można tam sprzedawać psiego i kociego mięsa, to jednocześnie nie istnieje zakaz spożywania takich „produktów” pochodzących z własnego gospodarstwa, informuje BBC.
Tym samym fundacja stara się za wszelką cenę ukrócić ten niecny proceder, organizując medialna burzę, a jednocześnie edukację społeczeństwa, które nie żyje na skraju ubóstwa, by mordować domowe czworonogi. Jak informuje „Le Figaro” petycja w tej sprawie, pod którą zebrano 16.000 podpisów, trafiła już do szwajcarskiego parlamentu. Podpisali ją między innymi Brigitte Bardot i Michel Drucker.
Prosimy tylko o pkt w ustawie o ochronie zwierząt domowych
— powiedział Tomi Tomek z Fundacji.
Ta sama fundacja w ubiegłym roku doprowadziła do stanu, iż zakazano handlu kocimi skórkami w Szwajcarii.
Jednocześnie wszyscy zaznaczają, że Szwajcarzy sami muszą zrozumieć, iż robią źle, spożywając psy i koty. Póki to się nie stanie, trudno będzie walczyć ze staroświeckimi „tradycjami”, jakże okrutnymi w dzisiejszym świecie. Działacze określają to „wstydem kulturowym”. Nic dziwnego. Mamy XXI, a te zwierzęta domowe towarzyszą ludziom z zupełnie innego powodu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/223934-barbarzynstwo-w-cywilizowanej-europie-w-szwajcarii-jadaja-psy-i-koty
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.