Czy Łotysze uchwalą zakaz propagandy gejowskiej? A może powstrzyma ich coming out szefa dyplomacji?

fot. wPolityce.pl/twitter
fot. wPolityce.pl/twitter

Łotewska organizacja pozarządowa o nazwie Sargsim mūsu bērnus (“Ochrońmy nasze dzieci”) prowadzi kampanię zbierania podpisów pod projektem ustawy o zakazie prowadzenia propagandy gejowskiej. Jeśli do końca listopada uda jej się zgromadzić 30 tysięcy podpisów, to projekt trafi pod obrady łotewskiego sejmu. Lider organizacji Vladimir Linderman mówi, że występ Conchity Wurst podczas festiwalu Eurowizji otworzył wielu ludziom oczy i zmobilizował ich do zbierania podpisów.

Projekt przewiduje zakaz popularyzowania związków jednopłciowych w przedszkolach, szkołach i innych placówkach oświatowych dla osób niepełnoletnich. Zakazuje także wciągania dzieci w jakiekolwiek przedsięwzięcia, w których dochodzi do propagowania lub reklamowania relacji homoseksualnych.

Podobny projekt, zakazujący gejowskiej propagandy na Łotwie, został już 18 września skierowany do prac w komisjach parlamentarnych (głosowało za tym 47 posłów, 18 było przeciw, a 11 wstrzymało się od głosu), ale wkrótce potem sejm został rozwiązany i 5 października odbyły się nowe wybory. Vladimir Linderman ma nadzieję, że w nowej kadencji posłowie wrócą do rozpoczętych prac nad projektem ustawy.

To nie jedyna inicjatywa na Łotwie, by zatrzymać gejowską propagandę. Niedawno duchowi przywódcy najważniejszych tradycyjnych wyznań w tym kraju wydali wspólne oświadczenie, w którym domagają się, by w szkołach nie zatrudniano nauczycieli o skłonnościach homoseksualnych. Pismo spotkało się z gwałtowną reakcją środowisk gejowskich, które zarzuciły autorom apelu dyskryminację homoseksualistów oraz łamanie ich praw.

W imieniu sygnatariuszy oświadczenia odpowiedzi udzielił na łotewskim portalu freecity.lv rzymskokatolicki metropolita Rygi – arcybiskup Zbigniew Stankiewicz:

Odpowiem tak: ci ludzie mają swoje prawa, ale dzieci też mają swoje! Dzieci mają prawo otrzymać odpowiednie wychowanie, także w odniesieniu dotyczącej sfery ich seksualnej tożsamości. Jeśli wojujący obrońcy propagandy gejowskiej biorą się za wychowywanie dzieci, to narzucają im swoje poglądy. Ponieważ nauczyciel jest dla dzieci autorytetem, to pozostają one bezbronne, gdy opowiada się im, że homoseksualne relacje są równe z heteroseksualnymi, zaś oni mogą sami wybrać swoją seksualną orientację. To jest absolutnie destrukcyjne. Obowiązkiem społeczeństwa jest chronienie dzieci od fałszywej ideologii, która przynosi ogromne szkody dzieciom, dorosłym i całej społeczności.

Zbieranie podpisów pod projektem ustawy zakazującej propagandy gejowskiej na Łotwie nabrało przyspieszenia na skutek niedawnego wydarzenia w sąsiedniej Estonii. 9 października parlament w Tallinie uchwalił ustawę o związkach partnerskich, zrównując tym samym pary jednopłciowe z normalnymi małżeństwami.

6 listopada z kolei łotewski minister spraw zagranicznych Edgar Rinkevics dokonał coming outu i ujawnił na Twitterze, że jest dumny z bycia gejem. Zdaniem Vladimira Lindermana, akcja szefa łotewskiej dyplomacji jest próbą storpedowania obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej. Według przewodniczącego organizacji “Ochrońmy nasze dzieci” minister dokonał manipulacji, podciągając spór o propagandę gejowską pod konflikt łotewsko-rosyjski. W efekcie przeciwstawił sobie z jednej strony gejów, Łotwę i Europę, a z drugiej homofobów, Rosję i Wschód. W taki też sposób sprawa przedstawiana jest dziś często zarówno w liberalnych i lewicowych mediach łotewskich, jak i w mediach rosyjskich.

Łotwa leży między Estonią a Litwą. Zobaczymy, czy pójdzie drogą Estończyków, którzy nadali przywileje małżeńskie parom jednopłciowym, czy też – tak jak zrobili do Litwini w 2009 roku – doprowadzi o ustawy zakazującej propagandy gejowskiej.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych