Odnoszę nieodparte wrażenie, że być może jest to nie do końca sukces kontrwywiadowczy, a prowokacja rosyjskich służb
— mówi w rozmowie z „Super Expressem” Bogdan Święczkowski, były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Jego zdaniem Rosjanie mogli „wystawić” polskim służbom prawnika o podwójnym – polskim i rosyjskim – obywatelstwie oraz podpułkownika, który zajmował się w MON konkursami recytatorskimi i muzycznymi, aby w ten sposób ochronić ważniejszych agentów, uplasowanych wyżej i w ważniejszych miejscach.
Nie można wykluczyć, że polskie służby zbliżyły się do najważniejszych źródeł informacji, w związku z czym postanowiono poświęcić pomniejszych agentów. Oczywiście, to jedna z hipotez, która musi zostać bardzo dokładnie przebadana przez ABW i prokuraturę
— wyjaśnia Święczkowski.
Według niego nie ulega wątpliwości, że dwóch zatrzymanych agentów, to jedynie przysłowiowy czubek góry lodowej rosyjskiej sieci agenturalnej działającej na terytorium Polski.
Pamiętajmy, że nie wiemy, czy i jakie czynności operacyjne prowadzono, jakie ustalenia poczyniono. Gdyby były przeprowadzone, zapewne nie skończyłoby się jedynie na tych zatrzymaniach, ale na wielokrotnie większej liczbie aresztowanych
— mówi były szef ABW.
Slaw/ „Super Express”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/218916-zatrzymanie-rosyjskich-szpiegow-sukces-polskich-sluzb-czy-udany-manewr-sluzb-rosyjskich