"wSieci": Jak wytłumaczyć prorosyjski zwrot Węgier? I czy po ostatnich latach Polska ma prawo ich krytykować?

Profil Orbana na FB
Profil Orbana na FB

Jak wytłumaczyć prorosyjski zwrot Węgier? Dlaczego Budapeszt i Warszawa zajmują odmienne stanowisko wobec Moskwy?

— zastanawia się na łamach tygodnika „wSieci” Grzegorz Górny.

Publicysta tygodnika pisze o polityce Viktora Orbana wobec Kremla i działań Władimira PUtina.

Wielu Polaków nurtuje w ostatnich miesiącach pytanie, dlaczego premier Viktor Orbán w sprawie konfliktu na Ukrainie zajmuje stanowisko, które może być interpretowane jako życzliwe dla Rosji. W rzeczywistości jednak pytanie dotyczyć powinno nie tyle szefa rządu w Budapeszcie, ile samych Węgrów

— czytamy.

Górny przekonuje, że Fidesz - partia, na której czele stoi Orban - jest i tak najmniej prorosyjska spośród innych partii na tamtejszej scenie politycznej. Dlaczego?

Z jednej strony mamy bowiem socjalistów, którzy są historycznie powiązani licznymi więzami z Kremlem, i to właśnie oni odpowiadają za energetyczne uzależnienie Węgier od Moskwy oraz sprzedaż części przemysłu rosyjskiemu kapitałowi. Z drugiej strony jest zaś nacjonalistyczny Jobbik, który otwarcie wspiera agresję Putina na Ukrainę, a jego przedstawiciele uczestniczyli nawet jako obserwatorzy w referendum na Krymie, legitymizując anszlus półwyspu przez Rosję

— przekonuje dziennikarz.

W artykule jest również chwila krytycznej autorefleksji. Czy naprawdę mamy prawo krytykować Orbana za prorosyjski zwrot, skoro sami - pod rządami Donalda Tuska - mocno łasiliśmy się do Putina?

Węgierscy komentatorzy, gdy słyszą dziś dobiegające z Warszawy zarzuty o prorosyjskość władz w Budapeszcie, nie kryją swej irytacji. Ich odpowiedź najkrócej streścić można zdaniem: i kto to mówi? Z perspektywy nie tylko Węgier, lecz także Litwy czy Rumunii najbardziej prorosyjskim rządem ostatnich lat w naszym regionie był gabinet Donalda Tuska. W ich oczach to właśnie Polacy w największym stopniu odpowiadają za zniszczenie solidarności środkowoeuropejskiej. Oburzanie się na Węgrów jest więc w tej sytuacji zwykłą hipokryzją

— czytamy.

Całość analizy Górnego na łamach „wSieci”. Polecamy!

lw

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych