Ciosek popiera wystąpienie Kopacz ws. Ukrainy, ale dopuszcza atak na Putina. „Jeśli jest szaleńcem, trzeba by go zbombardować”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

„Jeśli jest szaleńcem, wówczas trzeba by go zbombardować jak Państwo Islamskie” - tak o Władimirze Putinie mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Stanisław Ciosek, były ambasador w ZSRR i Rosji. To wyraźna zmiana u tego znanego z prorosyjskich zamiłowań dyplomaty.

Atak na Putina to jednak ostateczność według Cioska, który nie widzi Polski w pierwszym szeregu tej walki.

Dlaczego to my mamy tego niedźwiedzia drażnić, żeby na nas warczał i gryzł? Przecież mógłby z taką propozycją wyjść Barack Obama albo kanclerz Angela Merkel… Nie bądźmy tacy wyrywni, jak ten znarowiony koń w zaprzęgu

— ostrzega. Stanisław Ciosek w konflikcie pomiędzy Rosją a Ukrainą bardziej widziałby nas na pozycjach nakreślonych przez premier Kopacz w jej pierwszym wystąpieniu (polska kobieta zamyka się w domu).

Spodobało mi się jej pierwsze wystąpienie i ludzkie argumenty. Pan prezydent uśmiecha się pod sarmackim wąsem, jak żołnierze przed nim maszerują, ja jestem bardziej pacyfistą, dlatego wolę rozwiązania polityczne, a nie siłowe

— zaznacza dyplomata.

Rosja narobiła szkód, dlatego przyzwoitość nakazuje, żeby poniosła tego konsekwencje. Jest za co. Ale na dłuższą metę z batożenia Rosji nic nie będzie. Tylko zewrze się w sobie bardziej. Wyobrażam sobie, że z czasem Europa mogłaby Putinowi złożyć ofertę pomocy, rodzaj nowego planu Marshalla, żeby mógł zreformować państwo od fundamentów - zbudować demokrację i silną klasę średnią

— odkrywa w końcu swoje prawdziwe intencje były ambasador. Gdyby jednak okazało się, że nie ma wyjścia…

Jeśli jest szaleńcem, wówczas trzeba by go zbombardować jak Państwo Islamskie. Ale nie chce mi się w to wierzyć. Jeśli doszłoby do III wojny światowej czekałaby nas hekatomba do kwadratu, a wtedy, jak mówił Albert Einstein, następna wojna odbywałaby się przy pomocy kamieni i maczug. Jako ambasador byłem kiedyś w gabinecie ministra obrony narodowej Rosji i widziałem ten słynny czerwony guzik. To hasło, które się wprowadza do komputera - muszą to zrobić jednocześnie trzy osoby. Tak więc nawet, gdyby Putin zwariował, nie on sam będzie decydował o losach świata

— uspokaja Stanisław Ciosek.

źródło: wp.pl/Wuj

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych