Moskwa szykuje się do wojny atomowej? Rogozin: "Rozwiniemy nasz potencjał jądrowy!"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. mil.gov.ru
Fot. mil.gov.ru

Rosja odnowi swoje Strategiczne Siły Jądrowe (SNF). „I nie o 70 proc., jak dotychczas planowaliśmy, ale o 100 proc.” - oświadczył wicepremier Rosji Dimitri Rogozin dziś w wywiadzie dla telewizji „Rossija 24”.

Tworzenie technicznej bazy dla Strategicznych Sił Jądrowych postępuje szybciej niż się spodziewaliśmy

—podkreślił Rogozin, który odpowiada również za rosyjski przemysł zbrojeniowy.

Według niego oznacza to, że do 2020 r. udział nowoczesnych środków uzbrojenia w siłach jądrowych będzie doprowadzony do 100 proc.

W 2015 r. udział nowoczesnego uzbrojenia w wojskach lądowych i marynarce wojennej powinien wynosić co najmniej 30 proc. A w 2020 r. już 70 proc. Potrzebujemy także bardziej kompaktowej armii, którą będzie można łatwo i szybko przerzucić w dowolny rejon działań wojennych

—dodał rosyjski wicepremier.

W ubiegłym tygodniu najważniejszy rosyjski generał Walerij Gierasimow przedstawił szczegółowo wizję rozwoju rosyjskich sił zbrojnych do 2020 r. Priorytet? Arsenał atomowy, ze szczególnym uwzględnieniem rozbudowy nowoczesnych środków przenoszenia głowic jądrowych, Specnaz oraz Iskandery.

Szef sztabu generalnego Federacji Rosyjskiej podkreślił, że w ramach realizacji państwowego programu zbrojeniowego zaplanowano uzbrojenie rakietowych wojsk strategicznych w perspektywiczny kompleks rakietowy Jars, dysponujący podwyższonymi możliwościami przełamania obrony przeciwrakietowej. Według Rogozina Moskwa nie zamierza jednak ujawniać wszystkich rodzajów broni jądrowej, jakimi dysponuje.

Czy powinniśmy próbować wywrzeć wrażenie na naszych kolegach i wymachiwać im przed nosem różnego rodzaju bronią? Nie. Coś należy zachować w tajemnicy, by zaskoczyć ich w najbardziej krytycznym momencie

—zaznaczył.

Modernizacja rosyjskich sił zbrojnych ruszyła w 2008 r. Przede wszystkim, łamiąc opór znacznej części wyższych oficerów radykalnie zmieniono strukturę rosyjskich wojsk lądowych, zmniejszając liczbę szczebli dowodzenia z czterech do trzech. Ogólna liczebność rosyjskiej armii została także zmniejszona.

Restrukturyzacja Sił Zbrojnych zbiegła się w czasie z realizowanym na masową skalę programem modernizacji technicznej. Rosyjska armia w dąży w szybkim tempie do zamknięcia luki technologicznej, jaka dzieli ją od rozwiniętych państw NATO po zakończeniu Zimnej Wojny.

Kreml planuje, że uda mu się tą lukę zamknąć do 2020 r. W tym celu m.in. zamówił we Francji dwa okręty desantowe typu Mistral. O te okręty toczy się obecnie zacięty spór między Paryżem, a jego natowskimi partnerami, którzy usiłują go przekonać, by ich nie dostarczał. Zdaniem Rogozina Rosja poradzi sobie „bez tych statków”.

Jesteśmy w stanie zbudować podobne, a nawet i lepsze. Niedawno zbudowaliśmy i dostarczyliśmy Indiom lotniskowiec. Okręt desantowy, nie obrażając nikogo, to o wiele prostsza konstrukcja. A poza tym francuskie Mistrale nie nadają się do naszego klimatu i raczej nie popłyną po naszych północnych morzach

—przekonywał rosyjski wicepremier. Jak twierdzi Francja może wstrzymać dostawę Mistrali do Rosji, ale nie może ich sprzedać innemu krajowi, bo rufa okrętów „została zbudowana w stoczni w St. Petersburgu”.

Mogą je sprzedać bez rufy. Po drugie już za nie zapłaciliśmy, więc będą musieli nam oddać pieniądze. Po trzecie łamiąc umowę z nami Francja przestanie być wiarygodnym partnerem w Światowej Organizacji Handlu

—tłumaczył Rogozin.

Ryb, ITAR-TASS, Rosija24, Russia Today

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych