O bardzo niepokojącym scenariuszu pisze na łamach „Foreign Policy” dziennikarz i autor kilku książek Jeffrey Tayler. Jego zdaniem rosyjska agresja na Ukrainę może eskalować do bardzo dużych rozmiarów, co skończy się atakiem nuklearnym Rosji na Europę.
Z racji tego, że wcześniej przeprowadzano podobne symulacje - pierwszym strategicznym celem Kremla ma być Warszawa. Kolejne „w kolejce” jest Wilno. Władimir Putin o możliwości użycia atomu przypomniał kilka dni temu.
To rzeczywistość, nie tylko słowa
— zapewni rosyjski prezydent.
Kilkanaście dni wcześniej, 14 sierpnia, na konferencji w Jałcie, rosyjski prezydent powiedział zgromadzonym przedstawicielom Dumy, że planuje „zaskoczyć Zachód naszymi nowymi rozwiązaniami w kwestii ofensywnej broni jądrowej, o których jeszcze nie mówimy”.
Magazyn analizuje również postawę Baracka Obamy, który liczył na zmniejszenie ilości broni nuklearnej na świecie.
Rosja na to nie pozwoli, zwiększając śmiertelne zapasy arsenału jądrowego bardziej niż kiedykolwiek od czasów zimnej wojny
— czytamy.
Scenariusz rysowany przez „Foreign Policy” potwierdza również Andriej Piontkowski, naukowiec i wieloletni krytyk prezydenta Rosji, a także były dyrektor Centrum Studiów Strategicznych w Moskwie i komentator polityczny BBC World Service. Jego zdaniem Putina stać na taki ruch.
Piontkowski podkreśla niechęć NATO do pomocy poszczególnym członkom - stąd pierwsze ataki Putina miałyby być skierowane w Warszawę, Wilno czy Tallin.
Byłoby to, delikatnie mówiąc, ryzykowne i nieodwracalne dla historii świata
— czytamy.
Czy jednak Władimir Putin jest politykiem, który myśli w tego typu kategoriach?
wwr, Onet, Foreign Policy
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/212625-foreign-policy-rosja-zaatakuje-bronia-nuklearna-pierwszym-celem-warszawa