"Zawał", "wylew", "wybuch gazu" - takie przyczyny zgonu wpisywano w dokumenty rosyjskim żołnierzom poległym na Ukrainie

Rosyjska gazeta z Pskowa (Pskowska Gubernia) ujawniła, że w walkach na wschodzie Ukrainy zginęli prawie wszyscy żołnierze 1. kompanii pskowskiej wchodzącej w skład 76. dywizji powietrzno-desantowej. Łącznie ponad 70 wojskowych. Ale w ich aktach zgonu wpisano „zawał” lub „wylew”, albo „wybuch gazu.”

Jak wynika z publikacji redakcja gazety otrzymała od żołnierzy 76. dywizji zapis rozmów, które dowodzą zaangażowania tej jednostki w działania wojenne.

Nie ma podstaw, by wątpić w autentyczność tych zapisów

— uznał Lew Schlossberg, właściciel gazety, a zarazem opozycjonista z partii Jabłoko.

Z artykułu można dowiedzieć się, że 16 sierpnia kompania została przerzucona na Ukrainę. Cztery dni później zniszczyła ukraiński punkt kontrolny i kolumnę pojazdów opancerzonych. Później jednak sama została ostrzelana z artylerii i poniosła duże straty w ludziach.

Wśród zabitych są wojskowi, którzy zostali pochowani na cmentarzu pod Pskowem. Jednak po publikacji gazety, z ich mogił zniknęły tabliczki.

Schlossberg twierdzi, że krewnych żołnierzy zmuszano do milczenia, grożąc im utratą świadczeń po poległych. Ujawnia, że w aktach zgonów wpisywano „zawał”, „wylew” albo „wybuch gazu”. W rubryce „miejsce zgonu” nie wpisywano nic.

Jak informuje portal wp.pl - Schlossberg niedawno został pobity. Ze wstrząsem mózgu trafił do szpitala.

Ministerstwo Obrony Rosji na razie nie komentuje doniesień pskowskiej gazety. Konsekwentnie jednak zaprzecza jakoby w operacji na Ukrainie brali udział rosyjscy żołnierze.

---

Fikcyjna przyczyna zgonu. Dowolnie wypełniane dokumenty. Skąd my to znamy? Ale skoro Rosjanie nie wahają się fałszować dokumentacji własnych żołnierzy, może dziwić to, co odkrywają śledczy w dokumentacji ze Smoleńska?

ansa/wp.pl/www.pulslive.com