Mołdawia zmniejsza zależność energetyczną od Rosji. „Nie musimy się już obawiać, ze zakręcą nam kurek z gazem”

Fot. gazprom.com
Fot. gazprom.com

Premierzy Rumunii i Mołdawii, Victor Ponta i Iurie Leanca, zainaugurowali gazociąg, który umożliwi Mołdawii ograniczenie zależności gazowej od Rosji. Pierwsze dostawy gazu są oczekiwane od 1 września.

Dzięki gazociągowi Mołdawia nie musi się już obawiać, że zostanie pozbawiona energii przez rosyjski koncern Gazprom, który do tej pory był jedynym dostawcą surowca

—oświadczył Ponta w czasie uroczystości z udziałem unijnego komisarza ds. energii Guenthera Oettingera. Leanca podziękował Komisji Europejskiej, która częściowo sfinansowała projekt. Gazociąg o długości 43 kilometrów łączy rumuńskie miasto Jassy i mołdawskie Ungeny.

Według rumuńskich władz początkowo będzie on przesyłać 50 mln metrów sześciennych rocznie. To pokryje zaledwie 5 proc. zapotrzebowania Mołdawii. Jednak w ciągu dwóch do trzech lat planowana jest budowa liczącej ok. 100 kilometrów odnogi do mołdawskiej stolicy Kiszyniowa.

Wówczas gazociąg może osiągnąć przepustowość nawet 1,5 mld. metrów sześć. Biorąc pod uwagę, ze Mołdawia zużywa ok. 1,2 mld metrów sześciennych gazu rocznie, uniezależniłaby się całkowicie od importów z Rosji.

Rumunia wydobywa ok. 11 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie, a dodatkowe 2,5 mld sprowadza z Rosji. Zużycie w minionych latach zdecydowanie spadło, sięgając 12 mld metrów sześciennych surowca w 2013 roku - wobec 18 mld sprzed wybuchu kryzysu gospodarczego.

Mołdawskie władze znalazły się pod rosnącą presją Rosji, po tym jak podpisały w ur. umowę stowarzyszeniową z UE. Kreml w odpowiedzi wprowadził embargo na mołdawskie towary i zmniejszył dostawy gazu do Kiszyniowa.

Ryb, PAP, euractiv.com

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych