Grabarczyk o zbudowanym gazoporcie na Litwie: "Na pewno jest to sukces"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. ansa/wPolityce.pl
fot. ansa/wPolityce.pl

Litwa i Polska dla własnego bezpieczeństwa muszą uniezależnić się od rosyjskiego gazu. Litwa zaczęła budować swój gazoport w Kłajpedzie w ubiegłym roku. Własnie oddała go do użytku i płynie tam gaz skroplony z Norwegii.

CZYTAJ WIĘCEJ: Rusza nadbałtycki gazoport. Ale na Litwie. Wilno podpisało umowę z Norwegami na dostawy gazu

Decyzja o budowie gazoportu zapadła pod koniec 2006 r. za rządów PiS. Jednak budowa instalacji ruszyła dopiero cztery lata potem pod rządami obecnej koalicji i ma być oddany do użytku w przyszłym roku. Pojawiły się jednak pogłoski (ujawnione m.in. w nagranej rozmowie byłego ministra infrastruktury Sławomira Nowaka i Andrzeja Parafianowicza), że dopiero za dwa lata.

O inwestycji w Świnoujściu rozmawiamy z Cezarym Grabarczykiem, wicemarszałkiem, w poprzedniej kadencji ministrem infrastruktury, odpowiedzialnym w latach 2007-2011 za budowę gazoportu.

wPolityce.pl: Czy przy najbliższej okazji pogratuluje pan kolegom z Litwy błyskawicznego zbudowania gazoportu?

Cezary Grabarczyk: Na pewno jest to sukces.

Warty pozazdroszczenia?

Niezupełnie.

Dlaczego?

Ponieważ trzeba wziąć pod uwagę wielkość jednej i drugiej inwestycji. My chcemy zbudować, to znaczy budujemy gazoport, który będzie przyjmował siedmiokrotnie większą ilość gazu. W związku z tym tego rodzaju inwestycja musi trwać dłużej.

A nie warto było zaprojektować mniejszego gazoportu, ale który szybciej zacząłby pracować na rzecz redukcji uzależnienia energetycznego od Rosji?

Jeżeli bierzemy pod uwagę wielkość Litwy i Polski, to żeby osiągnąć realny skutek dywersyfikacji dostaw gazu, to polski gazoport musi być odpowiednio większy. Jesteśmy dziesięciokrotnie większym krajem, mamy dziesięć razy więcej odbiorców gazu.

Tak, to jasne – mamy większe potrzeby energetyczne. Panie marszałku, przeczytam panu fragment pewnej rozmowy: - Będzie sobie pływał w Bałtyku. To jest duży tankowiec, nie wiem, czy da radę zawrócić. Zanim się złamie, to tak od Szwecji… - A my w Gdańsku nie możemy odebrać? - Nie ma instalacji.

I teraz pytanie: kto zapytał „czy nie możemy (tego gazu) odebrać w Gdańsku”?

Budujemy gazoport w Świnoujściu.

Owszem, ale ktoś w tej rozmowie zapytał o nieistniejące instalacje do odbioru gazu w Gdańsku.

Ale my chcemy odbierać gaz w Świnoujściu.

Zgadza się, ale upieram się przy pytaniu: kto to powiedział?

Oczywiście, że wiem kto to powiedział.

Więc może tu jest ten problem, że odpowiedzialnym za budowę gazoportu był minister Sławomir Nowak, który nie wiedział, że budujemy gazoport dlatego, że nie mamy nie tylko w Gdańsku, ale nigdzie indziej instalacji do odbioru gazu?

No nie. Oczywiście przerysowuje pan tę rozmowę. Budujemy gazoport. W przyszłym roku rozpoczną się dostawy. Miałem okazję rozmawiać z przedstawicielem władz katarskich w sprawie kontraktu na gaz. Mamy szansę osiągnąć porozumienie, które będzie korzystne dla Polski.

Z tej samej rozmowy dowiedzieliśmy się, że budowa gazoportu jest tak opóźniona, że gaz będzie można odbierać dopiero w 2017 r., a nie w przyszłym. Pan jednak zapewnia, że jednak to w 2015 roku?

Robimy wszystko, aby już w przyszłym roku gazoport działał.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych