Clinton ma opinię osoby prowadzącej „twardszą” politykę wobec Rosji
— „gdybie” „Washington Post”, przypominając że w 2012 r. Putin zarzucił jej wrogość wobec jego polityki.
Jednak czy to by wystarczyło aby polityka prowadzona od 2008 r przez Stany Zjednoczone wobec Rosji wyglądała inaczej?
Ciężko jest uwierzyć, że jako prezydent, pragmatyczna Clinton opowiadałaby się za czymś innym niż reset wobec Rosji. Relacje na linii Waszynton-Kreml były ciężkie po wojnie gruzińskiej w 2008 r. Do tego przyczyniły się także nieporozumienia w sprawie Kosowa oraz rozwoju NATO. Dlatego też kiedy na politycznej scenie rosyjskiej pojawił się Miedwiediew, każdy prezydent USA starałby się znaleźć pola, w których USA i Rosja mogą współpracować
— stwierdza amerykański dziennik, dodając jednak że na pewno Clinton szybciej obudziłaby się niż Obama, zdając sobie sprawę, że polityka resetu nie sprawdziła się.
Co jednak może wydawać się zaskakujące, zdaniem „Washington Post” ostrzejsza polityka wobec Rosji dużo by nie zmieniła:
Putin ma więcej kart, którymi może grać
— stwierdza dziennik.
Czy to znaczy, że Zachód politycznie już się poddał, a jego działania są już tylko czysto „pokazowe”?
mc,washingtonpost.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/209723-czy-gdyby-to-hillary-clinton-urzedowala-w-bialym-domu-konflikt-ukrainsko-rosyjski-potoczylby-sie-inaczej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.