Libijski parlament prosi ONZ o "międzynarodową interwencję" wojskową

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Libijski parlament przyjął w środę rezolucję, w której prosi ONZ o „międzynarodową interwencję”, by opanować rywalizujące ze sobą milicje. Przegłosował też ustawę rozwiązującą te zbrojne ugrupowania, które doprowadziły do największej fali przemocy od 2011 r.

Starcia milicji tak dalece paraliżują kraj, że parlament nie mógł zebrać się w stolicy. W Trypolisie i w drugim co do wielkości mieście Libii Bengazi toczą się walki, toteż deputowani po raz kolejny głosowali w położonym najdalej na wschód Tobruku, w którym parlament urzęduje od początku sierpnia.

111 posłów spośród 124 obecnych zagłosowało za zwróceniem się o zagraniczną interwencję.

Deputowani zdecydowali też o rozwiązaniu milicji i postanowili wcielić bojowników tych ugrupowań do wojska.

Jak komentuje Reuters, nie jest jasne, jak parlament ma zamiar wcielić tę decyzję w życie, zważywszy że milicje złożone z rebeliantów, którzy w 2011 roku obalili Muammara Kadafiego, są świetnie uzbrojone i silniejsze niż regularna armia libijska, a więc realna władza nowego parlamentu stoi pod znakiem zapytania.

Miarą anarchii, która ogarnęła kraj, jest to, że zamaskowani napastnicy zabili we wtorek szefa policji w Trypolisie i uprowadzili jego dwóch ochroniarzy - komentuje AFP.

W ostatnich tygodniach zginęło 230 ludzi, a ponad tysiąc zostało rannych podczas długotrwałych walk o międzynarodowe lotnisko w Trypolisie.

W Bengazi dominują islamskie milicje, które wypędziły z miasta oddziały wojskowe wierne generałowi Chalifie Haftarowi. Wśród milicji tych jest m.in. Ansar al-Szaria, uznawana przez USA za ugrupowanie terrorystyczne.

Haftar od 16 maja prowadzi „operację antyterrorystyczną” na wschodzie Libii, wystąpił przeciwko słabym władzom centralnym, które uważa za niezdolne do rządzenia krajem. Generała popierają liczne oddziały armii, w tym eskadry lotnicze; przez przeciwników jest on oskarżany o dokonanie w istocie zamachu stanu.

Od czasu obalenia Kadafiego Libią rządzą politycy wspierani przez milicje, z których najpotężniejsze są pochodzące z Az-Zintan i Misraty.

PAP/mall

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych