Skutki embarga Putina. Rosjanie masowo wykupują zachodnie towary w sklepach

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. kremlin.ru
Fot. kremlin.ru

Po wprowadzeniu przez Kreml embarga na warzywa, owoce, nabiał i mięso z UE i USA, Rosjanie zaczęli wykupywać zachodnie towary w supermarketach. Zaczyna brakować mięsa i ryb. Zwierzętom w moskiewskim zoo grozi głód– donosi niemiecki dziennik „Die Welt”.

Według gazety przez ostatnie 20 lat Rosjanie cieszyli się dużym wyborem luksusowych towarów z zachodniego importu: szynką parmeńską, francuskim serem oraz egzotycznymi owocami.

Od czwartku mają wrażenie, że cofnęli się do epoki sowieckiej, kiedy półki sklepowe świeciły pustkami. W czwartek prezydent Władimir Putin ogłosił embargo na mięso, ryby, ser, mleko oraz owoce i warzywa z krajów, które nałożyły sankcje na Rosję.

Zaczyna brakować moich ulubionych serów. Jeśli sytuacja się nie zmieni, to niedługo będziemy ze znajomymi z łzami w oczach wspominać czasy, kiedy mogliśmy je kupić bez problemów

—mówi 42-letnia Natalia Lanskaja, która pracuje w jednym z rosyjskich kanałów telewizyjnych w rozmowie z „Die Welt”. Właściciele włoskich restauracji w Moskwie zastanawiają się skąd wezmą parmezan owoce morza i ryby, niezbędne we włoskiej kuchni.

Zaczyna brakować mięsa dobrej jakości. Podobnie jest z winem. Nie da się w tych okolicznościach prowadzić restauracji

— skarży się Tatjana Patotschnikowa, właścicielka czterech lokali w centrum rosyjskiej stolicy. Wtóruje jej 28-letni Paweł Dykman, który prowadzi sieć włoskich restauracji w Niżnym Nowgorodzie.

Szef kuchni już zaczął popadać w panikę. Zaczyna brakować ryb, włoskiego sera i wysokiej jakości śmietany

—przyznaje. Panika ogarnęła też niektórych zwykłych klientów supermarketów.

Wolę nie czekać aż zabraknie. Spróbuje go zamrozić, to będzie starczył na dłużej

—tłumaczy 25-letnia Amerykanka Amy, która od kilku lat mieszka i pracuje w Moskwie. Wykupiła cały zapas sera owczego z Grecji w jednym z supermarketów. Ponad 3 kilogramy.

Kreml wezwał Rosjan, by zachowali spokój i po prostu zrezygnowali z „luksusowej, zagranicznej żywności”.

Spożywajcie rodzime produkty. I tak są lepsze

—przekonywał obywateli rosyjski kanał telewizyjny „Russia Today”. Jak twierdzi jednak Jekaterina Kumanina, dyrektor ds. relacji zagranicznych u rosyjskiego detalisty Dixy Group „bardzo ciężko zastąpić niektóre importowane towary rodzimymi, przede wszystkim owoce”.

W sezonie zimowym ponad połowa owoców na rosyjskim rynku pochodzi z Europy, a zima zbliża się nieubłagalnie

—mówi. 6000 zwierząt żyjących w moskiewskim zoo także czekają ciężkie czasy. Zoo importuje bowiem większość ryb, egzotycznych owoców i mięsa z zachodu.

Na razie zwierzaki jeszcze nie głodują, ale nie wiemy czy uda nam się znaleźć alternatywnych dostawców

—tłumaczyła rzeczniczka zoo w rosyjskiej telewizji. Najtrudniejsza sytuacja panuje w Kaliningradzie, rosyjskiej enklawie między Polską a Litwą, która jest o wiele bardziej zależna od zachodnich importów niż reszta kraju. Rosyjski minister rolnictwa Nikołaj Fiodorow zaapelował do Putina, by wyjął Kaliningrad spod embarga.

Ryb, Welt.de, Wall Street Journal

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych