Strefa Gazy pod bombami. Armia izraelska szuka zaginionego żołnierza

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Co najmniej 35 ludzi zginęło w sobotę rano podczas izraelskiego bombardowania miasta Rafah na południu Strefy Gazy. Siły zbrojne Izraela ostrzelały też m.in. budynek Islamskiego Uniwersytetu w Gazie - poinformowały palestyńskie źródła rządowe.

Po tym jak w piątek doszło do przerwania uzgodnionego na trzy dni zawieszenia broni, wojska Izraela kontynuują operację poszukiwania żołnierza, który ich zdaniem został uprowadzony przez palestyńskie radykalne ugrupowanie Hamas.

Por. Hadar Goldin; fot. PAP/EPA
Por. Hadar Goldin; fot. PAP/EPA

Przedstawiciel palestyńskich służb medycznych Aszraf al-Kidra powiedział agencji Associated Press, że największy szpital w okolicy Rafah został ewakuowany w obawie przed powietrznymi atakami sił państwa żydowskiego.

Władze Izraela twierdzą, że porucznik Hadar Goldin wpadł w ręce bojowników Hamasu w piątek rano na południu Strefy Gazy w czasie operacji niszczenia tuneli wykorzystywanych przez palestyńskich bojowników. Według izraelskiej armii, Goldin został uprowadzony po wejściu w życie trzydniowego rozejmu, który został szybko złamany przez obie strony.

Zbrojne ramię radykalnego Hamasu oświadczyło, że nie ma wyraźnych wskazówek co do miejsca pobytu izraelskiego żołnierza, o którego porwanie władze Izraela oskarżyły właśnie Hamas, ale nie wyklucza, że nie żyje.

Ugrupowanie oświadczyło, że nie ma kontaktu ze swymi bojownikami, którzy znajdowali się w południowej części Strefy Gazy, w rejonie, gdzie zaginął izraelski żołnierz.

Zbrojne ramię Hamasu nie wyklucza, że bojownicy schwytali żołnierza podczas walk, ale – jak sugeruje - wszyscy mogli później zginąć podczas izraelskiego bombardowania.

Także rzecznik Hamasu w Katarze, Osama Hamdan, powiedział amerykańskiej stacji telewizyjnej CNN, że jego ugrupowanie nia ma żadnych informacji na temat losu zaginionego żołnierza. Hamdan nie wykluczył jednak, że Izraelczyka porwała „jakaś inna organizacja”.

W piątek, podczas izraelskich operacji wojskowych w Rafah na południu Strefy Gazy, zginęło co najmniej 91 Palestyńczyków, a ponad 350 zostało rannych - poinformowały źródła palestyńskie.

Według tych źródeł, co najmniej 19 Palestyńczyków zginęło w piątek późnym wieczorem w wyniku trzech ataków izraelskiego lotnictwa na Rafah. 15 ofiar, wśród których jest pięcioro dzieci w wieku od 3 do 12 lat, to członkowie jednej rodziny, której dom został zniszczony podczas nalotu.

Od 8 lipca, kiedy rozpoczęły się izraelskie bombardowania Strefy Gazy, zginęło tam co najmniej 1592 ludzi. Według ONZ, trzy czwarte ofiar śmiertelnych obecnego konfliktu stanowią cywile, w tym wiele dzieci.

Władze państwa żydowskiego tłumaczyły, że chcą zażegnać zagrożenie ze strony bojowników, którzy ostrzeliwali terytorium Izraela pociskami rakietowymi. Od początku konfliktu mieli ich wystrzelić ponad 3 tysiące, z czego większość miała spaść na największe miasta.

Jednym z celów izraelskiej akcji zbrojnej było zniszczenie tuneli na granicy ze Strefą Gazy, które są wykorzystywane przez radykałów do m.in. transportu broni i ataków na państwo żydowskie. 17 lipca Izrael rozpoczął w tym regionie operację lądową z wykorzystaniem sił pancernych.

Od 8 lipca zginęło też 63 izraelskich żołnierzy i trzech cywilów.

W związku z konfliktem w Strefie Gazy, Izrael uzyskał poważne wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych.Po Senacie, także Izba Reprezentantów USA uchwaliła, tuż przed letnią przerwą w pracach Kongresu, ustawę o wsparciu izraelskiej obrony przeciwrakietowej kwotą 225 mln dolarów.

CZYTAJ WIĘCEJ: Żelazne wsparcie: senat USA zatwierdził 225 mln dol. na izraelską obronę antyrakietową

Ustawę musi jeszcze podpisać Barack Obama, co jest przesądzone, bo to prezydent wystąpił do Kongresu o przekazanie Izraelowi dodatkowych funduszy na obronę antyrakietową.

Pieniądze te przeznaczone są na potrzeby systemu Żelazna Kopuła, który strącił setki rakiet wystrzelonych przez bojowników palestyńskich na terytorium Izraela od początku walk w Strefie Gazy ponad trzy tygodnie temu.

Według źródeł izraelskich, skuteczność Żelaznej Kopuły w przechwytywaniu rakiet wynosi obecnie około 90 procent.

Barack Obama podkreślił na konferencji prasowej, że Izrael musi mieć zdolność do obrony, a nieodpowiedzialne działania Hamasu zagrażają ludności cywilnej.

PAP/JKUB

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych