Rosyjska propaganda pracuje pełną parą. Prorządowa prasa sugeruje, że malezyjski samolot został zestrzelony przez ukraińskich żołnierzy, a celem mógł być prezydent Putin.
Rosyjskie prorządowe „RT” pisze, że malezyjski samolot leciał podobną trasą, co samolot Władimira Putina. Portal spekuluje, że to właśnie prezydent Rosji mógł być celem ataku dokonanego przez ukraińskie wojsko.
Prezydent Putin w tym czasie wracał z Brazylii do Moskwy, gdzie uczestniczył w ekonomicznym szczycie grupy BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA - red.)
Z kolei „Izwiestija” pisze, że boeing stał się ofiarą przypadkowego wystrzelenia ukraińskiej rakiety, a władze w Kijowie wykorzystują tragedię, aby zdobyć korzyści polityczne.
Tymczasem „Kommiersant”, największy niezależny rosyjski dziennik przyznaje, że separatyści z Donieckiej Republiki Ludowej posiadają system BUK, który mógł zestrzelić boeinga, nawet na wysokości 10 km. Gazeta dodaje, że w tym samym czasie w powietrzu znajdował się inny samolot i separatyści mogli się pomylić.
Ale gazeta cytując źródło w rosyjskim lotnictwie, podkreśla, że niezależnie od tego kto jest winny tragedii, to Ukraina ponosi odpowiedzialność za katastrofę.
Kijów „powinien był całkowicie zakazać lotów nad obszarem” na wschodzie Ukrainy, gdzie toczą się walki
— ocenia źródło.
Dodaje ono, że Ukraina zamknęła swoją przestrzeń powietrzną dla lotów nad terytorium walk, ale tylko poniżej 7,8 tys. metrów.
Powyżej było to możliwe, ale nierozważne
— dodało to źródło.
Tymczasem „Ukraińska prawda” pisze wprost o „ataku terrorystycznym” i przytacza słowa prezydenta Petra Poroszenki, który wezwał do powołania komisji międzynarodowej mającej zbadać przyczyny katastrofy malezyjskiego boeinga 777.
„Kto zestrzelił samolot?” - głosi tytuł artykułu opublikowanego w dzienniku „Wiedomosti”.
W bogatej historii działalności separatystów lub grup zbrojnych rebelianci nigdy nie zestrzelili samolotu pasażerskiego. Potężne pociski rzadko wpadają w ich ręce
— dodaje gazeta.
Jednocześnie„Wiedomosti” przypominają, że według rosyjskich agencji 29 czerwca separatyści zajęli jednostkę wojskową w Doniecku, w której znajdowały się zestawy przeciwlotnicze Buk, które mogą dosięgnąć cele na wysokości ponad 10 km.
„Twoj Dien” na pierwszej stronie wybija, że „władze (samozwańczej separatystycznej - PAP) Donieckiej Republiki Ludowej przyznają, że samolot został zestrzelony przez rakietę przeciwlotniczą Buk”.
Separatyści nie mają takiej broni
— twierdzi z kolei ta gazeta.
Samolot zniknął z radarów na wysokości 10 tysięcy metrów.
Maszyna linii Malaysia Airlines, która leciała z Amsterdamu do Kuala Lumpur, rozbiła się w czwartek w okolicach Szachtarska w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Od kwietnia toczą się tam walki między rebeliantami a ukraińskim wojskiem.
Według przewoźnika w samolocie było łącznie 298 osób - 283 pasażerów, w tym trzy niemowlęta, i 15 członków załogi. Wszyscy zginęli. Ponad połowę pasażerów stanowili obywatele Holandii.
ansa/PAP/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/205579-rosyjska-machina-propagandowa-w-natarciu-celem-ataku-putin-winni-ukraincy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.