Gigantyczne protesty przeciwko fałszerstwom wyborczym. 10 tys. ludzi na ulicach

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Co najmniej 10 tysięcy osób wzięło udział w piątek w Kabulu w marszu pod pałac ustępującego prezydenta Afganistanu Hamida Karzaja. Oskarżano go o oszustwa w drugiej turze wyborów prezydenckich ze szkodą dla kandydata demonstrantów, Abdullaha Abdullaha.

Nasz ukochany prezydent to Abdullah Abdullah

— krzyczała część manifestantów. Niektórzy darli plakaty z podobiznami Karzaja, inny wznosili okrzyki obwiniające go wraz z komisją wyborczą o polityczny kryzys.

Zgodnie z konstytucją Afganistanu Karzaj nie mógł ubiegać się o kolejną kadencję.

Marsz przebiegł pokojowo. Organizatorzy rozdawali wodę uczestnikom protestu i sformowali ochronne kordony wokół miejsc szczególnie narażonych na akty przemocy, np. wokół hotelu Serena, gdzie zatrzymuje się wielu afgańskich i zagranicznych urzędników państwowych.

Wybory prezydenckie w Afganistanie - pierwsze demokratyczne przekazanie władzy w historii tego kraju - znalazły się w impasie, gdy po drugiej turze głosowania z 14 czerwca Abdullah Abdullah oskarżył komisję wyborczą o oszustwa w liczeniu głosów i zapowiedział, że nie uzna podanych przez nią wyników. Karzajowi, gubernatorom prowincji i policji zarzucił współudział w manipulowaniu wynikami.

Polityczny impas ożywił też głęboko zakorzenione napięcia na tle etnicznym - były szef MSZ Abdullah popierany jest przez Tadżyków, drugą co do wielkości grupę etniczną w Afganistanie, podczas gdy jego rywal, były minister finansów Aszraf Ghani wywodzi się z najliczniejszych w kraju Pasztunów.

Abdullah w pierwszej turze głosowania 5 kwietnia uzyskał 45 proc. głosów, a Ghani - 31,5 proc. Według wstępnych danych, uzyskanych przez sztab Abdullaha i przez niego kwestionowanych, po drugiej rundzie prowadził Ghani z prawie milionem głosów przewagi.

Grupa obserwatorów wyborczych i misja ONZ w Afganistanie zwróciły się do obu kandydatów, by uznali werdykt komisji, gdy zostanie ogłoszony. Wstępne oficjalne rezultaty drugiej tury mają być znane 2 lipca.

ONZ przestrzega przed ryzykiem

długotrwałej konfrontacji, która może przerodzić się w przemoc.

Abdullah zaapelował do ONZ o interwencję w celu uratowania wyborów; Karzaj poparł takie rozwiązanie.

mc,PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych