Grupy Czeczenów wspierają rosyjskich separatystów na Ukrainie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA Maxim Shipenkov
fot. PAP/EPA Maxim Shipenkov

Do walk po stronie prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy dołączyły dziesiątki Czeczenów, którym rozkaz wydał ich prorosyjski przywódca Ramzan Kadyrow

— pisze „Financial Times”.

Kadyrow zaprzeczył, ale przyznał, że niektórzy Czeczeni mogli pojechać na własną rękę.

Financial Times” informuje w środę, że dzień wcześniej kilku mężczyzn potwierdziło dziennikowi przed szpitalem w Doniecku, że stanowią część czeczeńskiego oddziału, który tydzień temu przybył do tego miasta na wschodzie Ukrainy, aby walczyć w szeregach separatystów.

Nasz prezydent (Ramzan Kadyrow) wydał nam rozkaz. Wezwał i przyjechaliśmy

— powiedział 33-letni bojownik.

Dodał, że jego oddział nazywany jest „dziką dywizją”.

Mężczyźni poinformowali, że jeden z ich towarzyszy zginął, a czterech zostało ciężko rannych w ukraińskim ataku z powietrza na lotnisko w Doniecku w poniedziałek, gdy ukraińskie siły rządowe odbijały port lotniczy z rąk separatystów.

W oświadczeniu zamieszczonym w środę w Internecie Kadyrow zaprzeczył, by wydał jakimkolwiek oddziałom rozkaz udania się na Ukrainę i uczestniczenia w walkach po stronie prorosyjskich bojowników. Zaznaczył, że dwie trzecie z trzech milionów Czeczenów żyją poza Czeczenią, więc:

Nie może on wiedzieć, dokąd każdy z nich jeździ.

Jak pisze „FT”, przedstawiciel rosyjskiego MSZ wyraził opinię, że zagraniczne media wyolbrzymiają doniesienia o obecności uzbrojonych Czeczenów we wschodniej Ukrainie.

Jeśli są oni Czeczenami, są obywatelami Federacji Rosyjskiej. Ale możemy zapewnić, że nie wysyłaliśmy tam naszych sił.

We wtorek MSZ w Kijowie zwrócił się do wspólnoty międzynarodowej o podjęcie działań na rzecz powstrzymania agresji Rosji wobec Ukrainy.

Konieczne jest podjęcie wspólnych wysiłków, by zmusić Kreml do zaprzestania wysyłania terrorystów i broni na terytorium naszego państwa oraz do odwołania z terytorium Ukrainy rosyjskich dywersantów

— oświadczyła ukraińska dyplomacja.

Agresywne działania Rosji i kontrolowanych przez nią kolaborantów z terrorystycznych organizacji Doniecka Republika Ludowa i Ługańska Republika Ludowa to kolejny dowód, że Kreml nie ma zamiaru wypełniać porozumień genewskich nawet po przeprowadzeniu na Ukrainie wyborów prezydenckich, które świat uznał za demokratyczne

— napisano w oświadczeniu MSZ.

PAP, tk

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych