Kostrzewa-Zorbas: Neutralna Szwajcaria lata na gapę. Odrzuciła w referendum zakup nowych samolotów bojowych, bo „jest otoczona przez przyjaznych sąsiadów”. NATO zapłaci złotem i krwią

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
YT
YT

Szwajcarzy w referendum z ostatniej niedzieli 18 maja 2014 roku odrzucili projekt rządowy, poparty przez parlament, zakupu nowych bojowych samolotów wielozadaniowych. Samoloty służyłyby do obrony przestrzeni powietrznej kraju i do atakowania celów lądowych, a w szczególności wojskowego potencjału wroga w przypadku wojny. Najstarsze i wymagające pilnej wymiany samoloty szwajcarskich sił powietrznych mają blisko 40 lat. Najnowsze – około 20 lat. Lewicowa opozycja – z dziwnym wsparciem otrzymanym od socjaldemokratów, należących jednocześnie do koalicji rządzącej – przekonała obywateli hasłem, że Szwajcaria nie musi „marnować” pieniędzy, bo „jest otoczona przez przyjaznych sąsiadów”. Zwracała uwagę na słabe strony wybranego modelu – szwedzkiego Gripena – ale nie proponowała żadnego innego w zamian.

Obszar NATO otacza ze wszystkich stron alpejskie państwa neutralne: Szwajcarię i Austrię. Szwajcarzy zakładają, że NATO odstraszy wrogów. Jeżeli odstraszanie zawiedzie, NATO obroni siebie, zatem nie przepuści agresorów do szwajcarskich granic. NATO pokryje koszty odstraszania i obrony – koszty ludzkie, finansowe i polityczne. Polska będzie wśród płacących. Powinna razem z całym NATO wysyłać Szwajcarii wysokie rachunki.

Podczas Zimnej Wojny blok wschodni sięgał blisko Szwajcarii. Tylko fragment zachodnich Niemiec oddzielał ją od potężnej Armii Sowieckiej w Niemczech wschodnich. Austria miała za bezpośrednich sąsiadów państwa Układu Warszawskiego: Czechosłowację i Węgry, a dodatkowo – komunistyczną Jugosławię. Wtedy Szwajcaria dla odstraszania i obrony podjęła nawet drogi i trudny program – ściśle tajny – budowy własnej broni jądrowej. Program porzuciła po otrzymaniu – również ściśle tajnej – gwarancji bezpieczeństwa od NATO, w którego interesie strategicznym było zachowanie szwajcarskiego terytorium i zasobów, włącznie z około tysiącem ton złota rezerw banku centralnego. Podobną gwarancję dostała neutralna Szwecja i podobnie zaprzestała własnego tworzenia arsenału nuklearnego. Do północnoatlantyckiej gwarancji Szwajcarzy przyzwyczaili się. Dziś nie wyobrażają sobie życia bez niej. W odpowiedzi na agresję Rosji wobec Ukrainy i groźby wobec Zachodu, Szwecja – sąsiad Rosji przez Morze Bałtyckie – zwiększa swoje nakłady obronne. Szwajcaria – zmniejsza.

Kampanię za odrzuceniem zakupu samolotów prowadziła między innymi organizacja społeczna pod nazwą „Szwajcaria bez wojska”, założona w 1982 roku – podczas wielkiej ofensywy politycznej i ideologicznej Związku Sowieckiego razem z całym blokiem wschodnim przeciw Zachodowi. Ta sama organizacja doprowadziła w 1989 roku do referendum nad zniesieniem szwajcarskich sił zbrojnych – nie tylko powszechnego poboru do nich. Za rozbrojeniem kraju głosowało 36 procent obywateli. Wynik wywołał szok i zapowiadał problemy na przyszłość. Pobór został potwierdzony w referendum w 2013 roku. Jednak teraz rekruci nie będą mieć czym latać. Na końcu tej drogi Szwajcaria broniłaby się rekrutami z bronią ręczną, jeżeli nie z gołymi rękami – nowe karabiny także wymagają „marnowania” pieniędzy. Mit doskonałości szwajcarskiej polityki i strategii obronnej wymaga rewizji. NATO jest za duże do latania na gapę. Polska nie schowa się w Alpach.

Grzegorz Kostrzewa-Zorbas

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych