Pierwsze zatrzymania po katastrofie w kopalni w Somie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. 	PAP/EPA/MAJA HITIJ
Fot. PAP/EPA/MAJA HITIJ

24 osoby zatrzymała turecka policja w ramach śledztwa dotyczącego katastrofy w kopalni na zachodzie Turcji, w której zginęło ponad 300 osób - podały w niedzielę miejscowe media. Wśród zatrzymanych są pracownicy i przedstawiciele kierownictwa kopalni.

W grupie zatrzymanych znajdują się dyrektor generalny oraz dyrektor ds. operacyjnych kopalni w Somie, Ramazan Dogru i Akin Celik -

podała państwowa agencja prasowa Dogan. Według niej prokuratura rozważa postawienie zarzutów zaniedbania obowiązków oraz przyczynienia się do śmierci więcej niż jednej osoby. Policja na razie nie potwierdza tych informacji.

Katastrofa w Somie wywołała falę protestów w całym kraju. Demonstrujący Turcy oskarżają właścicieli kopalni o zaniedbywanie reguł bezpieczeństwa, by zmaksymalizować zyski, a rząd premiera Recepa Tayyipa Erdogana o utrzymywanie zbyt bliskich relacji z magnatami przemysłu górniczego.

Władze oraz zarząd kopalni twierdzą, że inspekcje bezpieczeństwa były przeprowadzane regularnie, a katastrofa nie nastąpiła wskutek zaniedbań. Rząd obiecał, że w sprawie tragedii zostanie wszczęte śledztwo, a winni zostaną ukarani.

Tymczasem ze wstępnego raportu sporządzonego przez eksperta po niedawnej inspekcji kopalni w Somie wynika m.in., że belki podtrzymujące strop chodnika były wykonane z drewna, a nie z metalu, a w całej kopalni znajdowało się zbyt mało czujników tlenku węgla - podał w sobotę dziennik „Milliyet”.

Tureckie media twierdzą, że przed kilku tygodniami parlament kraju odrzucił propozycję powołania komisji w celu zweryfikowania bezpieczeństwa w tureckich kopalniach. Wnioski złożyły trzy partie opozycyjne, ale odrzuciła je Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) Erdogana.

W sobotę wydobyto ciała dwóch ostatnich górników, co zakończyło operację ratunkową w Somie. Bilans ofiar śmiertelnych wyniósł 301 osób. Wejście do kopalni zamurowano.

Była to najtragiczniejsza katastrofa górnicza w dziejach Turcji. Pod względem liczby ofiar śmiertelnych okazała się gorsza niż wybuch gazu w kopalni węgla kamiennego w pobliżu portowego miasta Zonguldak nad Morzem Czarnym w 1992 roku, kiedy to zginęły 263 osoby.

Katastrofy na podobną skalę w światowym przemyśle wydobywczym nie notowano od grudnia 1975 roku, gdy wybuch i wtargnięcie wody uśmierciły 372 ludzi w kopalni węgla kamiennego w stanie Dźharkhand na północnym wschodzie Indii.

ann/PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych