„Ruch Narodowy uważa za niedopuszczalne podejmowanie jakichkolwiek prób oswajania Polaków z ukraińskim szowinizmem, relatywizowania go i udzielania w Polsce możliwości głoszenia swoich poglądów politykom reprezentującym tę opcję. Jest to obraza pamięci ofiar Ludobójstwa w Małopolsce Wschodniej, która obciąża ukraiński nacjonalizm. Mimo popierania przez wielu Polaków demonstracji na kijowskim Majdanie, to właśnie ta antypolska i zbrodnicza ideologia stała się tam jedną z wiodących narracji ideowo-politycznych.”
– to fragment oświadczenia Ruchu Narodowego na informację o planowanej w dniu jutrzejszym (11 maja) konferencji przedstawicieli kandydatów na stanowisko prezydenta Ukrainy, wśród których znajdują się przedstawiciele tych ugrupowań i kandydatów na prezydenta, którzy otwarcie, publicznie odwołują się do tradycji banderowskich.
To że dochodzi do tak skandalicznej, obraźliwej dla Polaków konferencji prasowej to efekt właśnie owego oswajania Polaków przez „elity” III RP z różnymi antypolskimi, antynarodowymi ideologiami. Relatywizowanie różnych wydarzeń współczesnych, jak rewolucja w Kijowie, osłabianie pamięci o różnych zbrodniach, w tym tych dokonywanych na Kresach przez banderowców - w imię „pojednania”, w imię „postępu”, w imię budowania jakiegoś utopistycznego światowego porządku, czy po prostu w imię interesów światowej oligarchii – z tym mamy do czynienia od początku istnienia III RP.
Stąd też Majdan dostał u nas tak ogromne, bezkrytyczne wsparcie. Stąd też rewolucja (słowo, które powinno w każdym Polaku budzić chociażby niepokój) uzyskała u nas poparcie od lewa do prawa. Dlatego też nie było w debacie publicznej miejsca na żaden głos rozsądku, na żaden głos krytyczny, w czym prym wiedli niektórzy dziennikarze tzw. „niezależni”, którzy urządzili istny spektakl propagandowy przy jednoczesnej obrzydliwej kampanii dyskredytowania tych wszystkich, którzy nie rozumieli rewolucyjnego ducha. Czujność rewolucyjna „niezależnych” przekroczyła wszelkie granice nie tylko rozsądku, ale zwykłej ludzkiej przyzwoitości.
Stąd też rzucanie butelkami z benzyną w Berkut nie było momentem do refleksji. „Niezależny” dziennikarz tak komentował jeden z takich ataków, kiedy ludzie w mundurach płonęli: „Policjanci rzucają tarcze, zaczynają podskakiwać i machać rękami. Wygląda to jak groteskowy taniec”. Wesolutko, no nie?
Bezpośrednim efektem Majdanu, któremu wsparcia udzieliły „elity” III RP, jest to wszystko z czym obecnie mamy do czynienia na Ukrainie. Wzrosło realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszego kraju, dla integralności naszych granic. O tym również jest wspomniane w Oświadczeniu Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego:
„Ruch Narodowy niejednokrotnie przedstawiał swoje stanowisko w sprawie kryzysu ukraińskiego. Uważamy, że afirmowanie tradycji banderowskiej jest niekorzystne dla Polski także z innego względu. Znaczna część ludności Ukrainy jest bowiem gotowa rozluźnić lub nawet zerwać swoje związki z Kijowem, o ile tego typu ideologie będą tam dominowały. Tworzy to podglebie dla rozwoju ruchów prorosyjskich na południu i wschodzie Ukrainy, co może w konsekwencji doprowadzić do nieprzezwyciężalnego chaosu lub nawet podziału tego państwa. W efekcie Polska pozostanie z banderowskim przyczółkiem u własnych granic i ze zwiększonymi wpływami Rosji w regionie, a więc przegra podwójnie.”
Jeszcze niedawno, m.in. właśnie „niezależni” dziennikarze oswajali nas z „Prawym Sektorem”, tym którego rzecznik powiedział, że „Polska powinna oddać nam Przemyśl”. „Prawy Sektor” to był wg „niezależnych” margines, to były jakieś urojone zagrożenia, to była nic nieznacząca grupka na Majdanie – tak nas pouczano, tak strofowano i przy okazji na różne sposoby obrażano tych, którzy zwracali uwagę na to zagrożenie.
Ten „margines” zjeżdża właśnie do Warszawy, aby przedstawić swojego kandydata na prezydenta Ukrainy. Zjeżdża do stolicy Polski dzięki „niezależnym”, dzięki „elitom” III RP, dzięki tym wszystkim pożytecznym idiotom popierających wszelkie rewolucje i rewolucyjny „postęp”.
Jerzy Wasiukiewicz
PS. Poniżej pełna treść Oświadczenia Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego w sprawie debaty ukraińskich szowinistów
Warszawa, 09.05.2014 r.
Oświadczenie Ruchu Narodowego w sprawie debaty ukraińskich szowinistów w Warszawie
11 maja w Warszawie zaplanowano konferencję przedstawicieli kandydatów na stanowisko prezydenta Ukrainy. Organizatorzy, wśród których znajduje się inicjatywa EuroMajdan Warszawa oraz Fundacja Otwarty Dialog, przewidują uczestnictwo reprezentantów czterech kandydatów na najwyższy urząd w państwie ukraińskim. Szczególną uwagę i niepokój budzi planowane uczestnictwo przedstawicieli kandydatów, wywodzących się z ugrupowań odwołujących się do praktyki i ideologii ukraińskiego szowinizmu.
Swojego reprezentanta na konferencji w centrum stolicy Polski będzie miał Prawy Sektor, którego działacze świętowali ostatnio rocznicę rzezi Polaków w Janowej Dolinie. Przedstawiciele tego typu poglądów nie powinni mieć prawa wjazdu na polskie terytorium. Reprezentowany będzie również lider parlamentarnej partii Ogólnoukraińskie Zjednoczenie „Swoboda”, Oleh Tiahnybok. Także ten polityk i jego współpracownicy powinni być uznani przez państwo polskie za „persona non grata”.
W styczniu 2014 roku Oleh Tiahnybok, na demonstracji „Swobody” z okazji rocznicy urodzin lidera Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, Stepana Bandery, wymienił tego ostatniego jako wzór do naśladowania. Lider parlamentarnej partii stwierdził wówczas, że Bandera walczył „przeciwko różnym okupantom”, za co „gnił w polskich więzieniach”.
Przypomnijmy, że Bandera siedział w polskim więzieniu za zaplanowanie zamachu na polskiego ministra spraw wewnętrznych i polityka o orientacji pro-ukraińskiej, Bronisława Pierackiego, co Tiahnybok wymienił jako jedną z zasług lidera OUN. Współcześnie zupełnie bezrefleksyjnie zaprasza się przedstawiciela ugrupowania, które chwali i podaje jako przykład ukraińskiego patriotyzmu mord na polskim ministrze.
Ruch Narodowy uważa za niedopuszczalne podejmowanie jakichkolwiek prób oswajania Polaków z ukraińskim szowinizmem, relatywizowania go i udzielania w Polsce możliwości głoszenia swoich poglądów politykom reprezentującym tę opcję. Jest to obraza pamięci ofiar Ludobójstwa w Małopolsce Wschodniej, która obciąża ukraiński nacjonalizm. Mimo popierania przez wielu Polaków demonstracji na kijowskim Majdanie, to właśnie ta antypolska i zbrodnicza ideologia stała się tam jedną z wiodących narracji ideowo-politycznych.
Ruch Narodowy niejednokrotnie przedstawiał swoje stanowisko w sprawie kryzysu ukraińskiego. Uważamy, że afirmowanie tradycji banderowskiej jest niekorzystne dla Polski także z innego względu. Znaczna część ludności Ukrainy jest bowiem gotowa rozluźnić lub nawet zerwać swoje związki z Kijowem, o ile tego typu ideologie będą tam dominowały. Tworzy to podglebie dla rozwoju ruchów prorosyjskich na południu i wschodzie Ukrainy, co może w konsekwencji doprowadzić do nieprzezwyciężalnego chaosu lub nawet podziału tego państwa. W efekcie Polska pozostanie z banderowskim przyczółkiem u własnych granic i ze zwiększonymi wpływami Rosji w regionie, a więc przegra podwójnie.
Wyrażamy swój stanowczy sprzeciw wobec organizowania jakichkolwiek wydarzeń i inicjatyw z udziałem ukraińskich polityków odwołujących się do zbrodniczych tradycji. Banderyzm należy nazywać po imieniu i piętnować zamiast afirmowania i promowania. Ruch Narodowy będzie aktywnie sprzeciwiał się organizacji wydarzenia, w którym uczestniczą reprezentanci ideologii ukraińskiego szowinizmu. Zwolennicy antypolskich ideologii nie powinni być wpuszczani na terytorium RP, a w razie przekroczenia granicy - niezwłocznie wydalani.
Rada Decyzyjna Ruchu Narodowego
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/194992-chca-przemysla-w-granicach-ukrainy-beda-witani-z-honorami-w-warszawie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.