Krym wzięty. W Odessie pożoga i trupy. Putin z cynicznym uśmiechem, podobnym do tego w Smoleńsku, dokonuje rozbioru Ukrainy. USA wprowadzają sankcję wizowe dla pięciu urzędników z Kremla, może nawet rozszerzą je na siedmiu. Kanclerz Niemiec konwersuje z Putinem i gawędzi, to po rosyjsku, to na przemian po niemiecku. Były kanclerz Niemiec z Putinem baluje i jest na liście płac Gazpromu. A Francja bez żenady sprzedaje Rosji broń….
Czy jest w Polsce jakiś prezydent, albo jakiś premier, który to ogarnia i wie, co z tym robić?
Owszem, jest prezydent, który elegancko potrafi przyjąć defiladę resztek polskich wojsk 3 Maja. Ale czy jest taki prezydent, który potrafi cokolwiek uczynić w obliczu coraz większego zagrożenia? Który potrafi uruchomić jakąś akcję, zmontować jakąś koalicję, jakieś przeciwdziałanie, jakiś opór?
Czy jest premier, który potrafiłby skonstruować w Unii Europejskiej jakąś akcję polityczną czy gospodarczą, żeby agresora rosyjskiego utemperować lub choćby odrobinę zakłopotać?
Nie ma takiego premiera, nie ma takiego prezydenta…
Jest premier, który najpierw się śmieje, a potem straszy, że dzieci nie pójdą do szkoły od 1 września. I plecie coś od rzeczy o zakładaniu jakejś unii energetycznej w Europie, a przecież już jest taka unia energetyczna i nie tylko energetyczna, niemiecko-rosyjska, związana stalowymi śrubami gazociągu Ribbentrop-Mołotow (określenie Radka Sikorskiego, nie moje).
Jest premier, który ma znakomite kontakty, wybitny Europejczyk, ceniony, szanowany, odznaczany i nagradzany w Niemczech wielokrotnie. Szkoda tylko, że w sprawie bezpieczeństwa Polski absolutnie nic dobrego z tego nie wynika. Prezydent zaś, to lepi orła z czekolady (w tym roku już nie lepi), to palmy wielkanocne podziwia, to z dziećmi sadzi drzewka, to na polowanko sobie wyskoczy (bo podobno znów wyskakuje) – a czy ktoś potrafi wskazać jakąkolwiek jego akcję, jakikolwiek jego czyn, choćby jeden, z którego wynikałoby cokolwiek konkretnego dla bezpieczeństwa Polski i Polaków?
Nic istotnego dla bezpieczeństwa Polski w czynach prezydenta nie wzbiło się, ponad ten dawny, jeszcze przedprezydencki rechot – jaka wizyta..chłe, chłe, chłe…taki zamach…
Nic ważnego nie potrafił zrobić wobec rosyjskiego zagrożenia premier, poza twardą obroną jawnych rosyjskich kłamstw w sprawie Smoleńska. Witaj, majowa jutrzenko…
Janusz Wojciechowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/193851-witaj-majowa-jutrzenko-w-dymie-ukrainskiej-pozogi-czy-jest-w-polsce-jakis-prezydent-albo-jakis-premier-ktory-to-ogarnia-i-wie-co-z-tym-robic
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.