Tymczasowy premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk przyznał w wywiadzie dla dziennika „Financial Times”, że następne 10 dni będzie „najbardziej niebezpiecznymi” od chwili odzyskania niepodległości przez Ukrainę w 1991 roku.
Wiem, że prezydent Rosji Władimir Putin nie zna granic. Chce przywrócić potęgę Związku Sowieckiego i zostać carem nowego imperium. Zachód to chyba także zrozumiał, choć trochę za późno, bo dopiero po aneksji Krymu przez Rosję
—podkreślił Jaceniuk. Według niego ryzyko interwencji militarnej Rosji na wschodniej Ukrainie rośnie z każdym kolejnym dniem.
Wpadliśmy w pułapkę zastawioną przez Rosję. Z jednej strony Ukraińcy oczekują od nas, że przeprowadzimy operację antyterrorystyczną i pozbędziemy się terrorystów. Z drugiej tego typu operacje zawsze pociągają za sobą ofiary wśród ludności cywilnej. Te ofiary Rosja może wykorzystać, by powiedzieć: „Zobaczcie, ukraińscy faszyści zabijają rosyjskojęzyczną ludność. Musimy jej przyjść z pomocą”.
—tłumaczył ukraiński premier. Według niego to Rosja inspirowała wczorajsze starcia w Doniecku Parada pierwszomajowa w zakończyła się walkami, w wyniku których ponad 1000 prorosyjskich separatystów wtargnęło do miejscowej siedziby prokuratury. Demonstranci, uzbrojeni w kije i kamienie bez większych trudności odebrali ochraniającym budynek milicjantom broń i inny sprzęt.
Wcześniej, we wtorek i środę „terroryści”, sterowani z Moskwy, przejęli kluczowe budynki w Ługańsku, Horliwce i Alchewsku.
Jeszcze nie utraciliśmy całkowicie kontroli nad obwodem Donieckim i Ługańskim, ale prorosyjscy separatyści kontrolują tam obecnie do 10 miast
—przyznał Jaceniuk. Jak twierdzi separatyści odwołują się do dziedzictwa Związku Sowieckiego, prowokują i sztucznie wywołują starcia.
Zazwyczaj towarzyszy im grupa dziesięciu - dwudziestu dobrze wyszkolonych rosyjskich agentów, którzy szturmują budynki, uprowadzają tych, którzy stawiają opór, znikają i przenoszą się do innego miasta
-dodał ukraiński premier. Według niego z informacji, które dostarczają władzom w Kijowie służby wywiadowcze wynika jednoznacznie, że Rosja, która zmasowała wojska przy granicy z Ukrainą jest gotowa ją w każdej chwili przekroczyć.
Stoimy przez olbrzymim dylematem. Rosyjskie wojska przy granicy, dobrze wyszkoleni rosyjscy szpiedzy w Doniecku i Ługańsku, a nawet na południu kraju, dramatyczna sytuacja ekonomiczna idąca w parze z ogromną korupcją. Nie da się tego problemu rozwiązać w ciągu dwóch tygodni
—przekonywał Jaceniuk. Rozwiązać go jednak trzeba, bowiem Międzynarodowy Fundusz Walutowy zastrzegł, ze może nie udzielić władzom w Kijowie obiecanego kredytu w wysokości 17 mld. dolarów, jeśli stracą kontrolę nad wschodnią częścią kraju.
Tymczasem Biały Dom przyznał dziś, ze nałożone przez niego na Rosję sankcje miały efekt na rosyjską gospodarkę, ale głównie „w sensie psychologicznym”. Cokolwiek to ma oznaczać.
Ryb, Financial Times, Reuters
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/193775-jaceniuk-przed-ukraina-10-decydujacych-dni-wpadlismy-w-pulapke-zastawiona-przez-rosje-powoli-tracimy-kontrole-nad-wschodem-kraju
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.