Alosza Awdiejew: Ktoś podpieprzył moją Rosję. Stoczyła się na poziom postfeudalnego państwa autokratycznego, a Putin jest jak herszt bandy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Facebook/Alosza Awdiejew
fot. Facebook/Alosza Awdiejew

Rosja nie chce do Europy. Chce podporządkować wasali - wtedy będzie wielka. Rosja jest wielka, kiedy inni jej mówią, że jest wielka, więc ona ich do tego zmusi. Oddanie całej władzy w ręce Putina jest niebezpieczne, los Rosji zależy od jego zatwardzenia lub rozwolnienia

—mówi Alosza Awdiejew, aktor, piosenkarz, rosjoznawca w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

Według Awdiejewa, który urodził się w Rosji, ale żyje w Polsce, Władimir Władimirowicz nie jest, niestety, zbytnio intelektualnie rozwinięty, tylko wie, czego chcą Rosjanie.

Zgrywa czasem ”swojego chłopa”, mówi knajackim dialektem - jestem swój człowiek, można się ze mną napić i mordę komuś obić. Słyszałem w radiu rosyjskim rozmowę wojskowych: jak już się zebraliśmy, wódkę pijemy, to może byśmy tak powojowali trochę? Co to za naród?

—pyta.

Awdiejew podkreśla, że nienawidzi tych, co doprowadzili Rosję do takiego stanu, chociaż nie poszedłby, jak chce Tymoszenko, zabijać kacapów.

Podejrzewam, że ona myśli tak jak te kacapy. Na czym polega największa wartość zrywu ukraińskiego? Na tym, że oni nie chcą już żyć w kłamstwie. Dlaczego nam wydaje się dziwne, że ktoś bez porozumienia z Ukraińcami wchodzi na ich terytorium? Bo to narusza naszą demokratyczną potrzebę wzajemnego rozumienia. Dla nas to dzikie

—zaznacza. Oraz dodaje, że jest Polakiem. Z wyboru. I ma żonę Polkę i dwóch synków Polaków, chociaż nazywają się tak z ruska. Dla niego Putin jest jak herszt bandy, która stoi ponad prawem.

Kiedy Miedwiediewa wyznaczyli na prezydenta, piał do mnie rosyjski dziennikarz: ”Jaka radość, nareszcie demokracja!”. Powiedziałem: ”W tej strukturze Putin może być nawet kierownikiem straży pożarnej, i tak jest hersztem”. Ma swoje siły wywiadowcze, służbę informacyjną i źródła finansowe. Nikt go nie usunie, bo zaczęłaby się walka między członkami bandy, a oni tego nie chcą, ponieważ każdy na każdego ma haki. Dlatego - jak w ZSRR - herszt rządzi do śmierci. Dlaczego Janukowycz tak się trzymał władzy? Bo dla takiego bandziora stracić władzę znaczy zginąć

—przekonuje piosenkarz. Według niego Rosja stoczyła się na poziom postfeudalnego państwa autokratycznego.

Demokracja potrzebuje nie tylko rozwoju technologicznego, którego zresztą w Rosji teraz nie ma, ale też komponentu mentalnego, co opisała Krystyna Skarżyńska w książce ”Człowiek a polityka”. W autokracji hierarchia jest jasna: ja nic nie znaczę, musi być ktoś, ktoś mnie chroni, kolektyw

—tłumaczy. Oraz zaznacza, że indywidualizm jest w Rosji tępiony, bo wywołuje dysonans poznawczy, który uderza w wyobrażenie o tym, jakie ma być państwo.

Dobry jest władca, który trzyma ludzi za mordę.[..] Naród rosyjski od setek lat żyje z przekonaniem, że obywatel jest niczym. To naród niewolników. Jego celem jest tylko przetrwanie. Przypomina opisanego przez Cervantesa lwa, którego Don Kichot wypuścił z klatki. Wszyscy uciekli, myśleli, że lew jest bardzo groźny, a on wrócił do klatki, bo tylko tam czuł się bezpiecznie. Podobnie niewolnik czuje się bezpiecznie pod batem. Jest bat - jestem na swoim miejscu. Nie ma bata - nie wiadomo, co będzie, może coś gorszego?

—mówi. Zdaniem Awdiejewa Rosjanie mają świadomość, że kraj jest okupowany przez rząd, ale uznają, że tak trzeba, inaczej wszystko się rozleci. Nie bawi ich radykalne zwalczanie władzy, jeśli już, to awanturnictwo, skandal jakiś zrobić - czemu nie?

Kilka lat temu grupa artystyczna Wojna narysowała 53-metrowego penisa na moście zwodzonym w Petersburgu. Most się podniósł, a tam penis, i wszyscy się cieszyli, jaką mamy opozycję. Podobny wydźwięk miał happening Pussy Riot. Jest taki czasownik ”izgaliatsia”, popisywać się chuligaństwem. To typowo rosyjskie. Potrzeba niewolnika, żeby poczuć się bezkarnym

—podkreśla. Według niego Rosjanie nie mogą zrozumieć, że póki nie stworzą społeczeństwa wolnej inicjatywy, są skazani na stagnację i upadek technologiczny, co w przyszłości oznacza biedę z nędzą.

Polska pokazuje, co dało odejście od systemu scentralizowanego. Wielkie sklepy, nowe drogi, wolne media. Oczywiście Polacy narzekają, bo chcieliby mieć jeszcze lepiej. I dobrze. Na tym polega rozwój. Ale niech nie zapominają, co tu było 25 lat temu

—przekonuje. Polska jest jego zdaniem dla Rosji wrogiem ideologicznym, dlatego że pokazuje, jak zwalczyć niewolnictwo.

Czuję wstyd, kiedy czytam podręczniki historii Rosji czy wschodniej Europy. Wiek XIX - wstyd, wiek XX - wstyd, wiek XXI - już mi się wydawało, że nie będę przeżywać wstydu. […] Rosjanie nie chcą się uczyć od narodów europejskich. Nie mają etosu pracy, wolą się nachapać, ”wziat’ na chaliawu”, chaliawa to coś, co wpadło za nic. Miliarderzy nie są zainteresowani zmianami. Biednego łatwiej kupić, niewolnicy lepiej żeby niewolnikami pozostali

—uważa Awdiejew. Oraz dodaje:

Gaz i ropa, które posiada Rosja, to dary niezasłużone, oni tego nie wypracowali sami. Przez ostatnie 25 lat prowadzili wyniszczającą gospodarkę surowcową i nie wykorzystali koniunktury finansowej. A jeśli Zachód przestanie kupować gaz i ropę? W momencie załamania ekonomicznego Putin znów robi z Rosji kraj, który ze wszystkich stron otoczony jest Zachodem, samymi wrogami. Jak w dowcipie - rycerz przyjeżdża do króla: ”Wasza wysokość, zniszczyłem na północy dwa miasta”. ”A to ja mam na północy jakichś wrogów?”. ”Teraz król ma”

Według rosyjskiego aktora i piosenkarza Rosja nie ma partnerów, tylko konkurentów.

Ciągle z kimś walczy, najlepiej z Ameryką, bo jest duża, godna Rosji. Mając potencjał przemysłowy wielkości Włoch, Rosjanie chcą walczyć z całym światem. Paranoja. W Europie nikomu nie przyjdzie to do głowy. Organizacja europejska jest oparta na współpracy. A Rosja nie chce współpracować, chce rządzić

—mówi. Dochodzi do tego jego zdaniem prawosławie ze swoim poczuciem wyższości nad Europą.

W Polsce też niektórzy katolicy twierdzą, że zsekularyzowana cywilizacja zachodnia to zgnilizna. Kościół jest potrzebną instytucją, ale w naszych czasach wiary już nie można wprowadzać na siłę. Oczywiście wspaniałe są tradycje polskich świąt, sam w nich uczestniczę

—dodaje. Putin w jego oczach to żałośny facet.

Nie powiedział nic mądrego w ciągu 15 lat rządzenia. Szara, prymitywna myszka, intelektualnie chata zabita dechami. Kiedyś zaśpiewał po angielsku i zagrał na pianinie. Ameryka zachwycona, wódz śpiewa. Co do twórczości wodzów - Mao Zedong i Kaddafi to przecież znani poeci

—kpi. W jego ocenie Rosjanie mają takiego pana, jakiego chcą mieć.

Rosyjskie dziewczyny śpiewają: ”pragnę teraz takiego jak Putin”, bo ”z takim jak on łatwiej i w domu, i w gościach”. No nie wiem, dla mnie to facet miernej urody. Łysiejący, starający się tę łysinę ukryć. Z mordą po zabiegach kosmetycznych, przypominającą chomiczka czy małża szczeżuję

—przekonuje. To jednak nie zmienia, jak twierdzi, podziwy Rosjan dla Putina.

Rosjanie słuchają tych, co są nad nimi. Ja całe życie usiłowałem przebić skorupę narzuconą mi przez społeczeństwo radzieckie. Sam siebie wyciągałem za włosy z bagna jak baron Münchhausen. Na szczęście byłem dosyć oczytany, a klasyczna literatura rosyjska kształtuje duszę sceptyczną. Czechow, Bułhakow, Płatonow. I poezja. Nawet Puszkin napisał parę niecenzuralnych poematów

—opowiada. W wojnę nie wierzy.

Jeśli dojdzie do referendów na wschodniej Ukrainie, to się nie udadzą, chyba że Putin wprowadzi wojska, wtedy 80 proc. zagłosuje ”za”. Jego zamroczenie wielkopaństwowością jest mocne, ale jeśli samoloty NATO wystrzelą parę rakiet i zniszczą pół frontu rosyjskiego? Amerykańska 6. Flota jest na Morzu Czarnym. Sami Rosjanie obliczyli, że zniszczenie ich Floty Czarnomorskiej może trwać 20 minut. To ja mam się bać czy Putin?

—pyta. Oraz wyznaje:

Urodziłem się w Rosji i do niej należę. Ale dla mnie ta Rosja, którą zostawiłem, nie jest moja. Niby te same ziemie, ale inni ludzie, inaczej myślący, inaczej mówiący nawet. Jakby mi ktoś w nocy podpieprzył moją Rosję.

Ryb, Wyborcza.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych