W każdym z nas drzemią dwie natury, kreatora wypadków oraz obserwatora i badacza

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

W każdym z nas drzemią dwie natury, kreatora wypadków oraz obserwatora i badacza. Wektor pierwszej skierowany jest w przyszłość, ponieważ każdy czyn wywołuje zmianę, prowokując następny czyn, idącą za nim zmianę, i tak bez końca. Natura druga opiera się na refleksji i skierowana jest do wnętrza człowieka.

Gdyby nasze czyny opierały się wyłącznie na pracy umysłu, bylibyśmy zarówno bardziej przewidywalni, jak i skuteczni. A tak spotykamy się z niepoliczalną ilością zmiennych, powstających w samym tylko człowieku, nie mówiąc o zmiennych zewnętrznych. Jedną z tych naszych „skaz” są po prostu ludzkie intencje, czasem złe, czasem dobre, szczytne, niskie, doraźne, długofalowe…

Konserwatyzm” Putina

Media amerykańskie i zachodnioeuropejskie przedstawiają Putina jako polityka konserwatywnego. Stosują przy tym pewne uproszczenia, wynikające często z braku znajomości historii i specyfiki Europy Środkowowschodniej. Konserwatywnego – albowiem otacza się symboliką cerkiewną i narodową, Rosja pod jego rządami ponoć stała się przyjazna dla biznesu. Putin zwalcza bezwzględnie wpływy środowisk „gejowskich” i ekologicznych. Przynajmniej u siebie, bo tradycja sowiecka nakazuje finansować antyglobalistów i kontrkulturowców zachodnich.

Wiemy też, że owa „prawicowość” establishmentu kremlowskiego stanowi pozór, spod którego wyziewają opary rosyjsko-sowieckiej fikcji: Cerkiew na usługach władców oraz swoista duma narodowa, której motorem jest ekspansja oraz bizantyjsko-bolszewickie poczucie dziejowej misji.

Na to, co się dzieje, najprościej nałożyć schemat chrześcijańskiego liberała lorda Actona, stwierdzający: „każda władza deprawuje, władza absolutna deprawuje absolutnie”. Bo taką władzę ma Putin i podobną jego przyjaciel – Łukaszenko.

Intencje ks. Isakowicza

Przeniosę się teraz na nasze polskie podwórko. Jeden z dziennikarzy obłożył ostatnio ks. Isakowicza-Zaleskiego moralną ekskomuniką za charakter jego wypowiedzi na temat sytuacji na Ukrainie. Przeanalizowałem wypowiedzi duchownego.

W jakichś 90% mówi on jako obserwator, jak było i jak jest. W 10% daje się ponieść naturze kreatora. Wtedy recenzuje polityków lub maluje geopolityczne scenariusze podkolorowane emocjami. Jeśli położyć nacisk na oceny przeszłych i obecnych wydarzeń, duchowny daje wiele użytecznych wskazówek przede wszystkim politykom. Od tego, jak w najbliższych miesiącach ułożą się stosunki wewnętrzne na Ukrainie, zależeć będą poczynania rosyjskiego agresora.

Ks. Isakowicza-Zaleskiego można i czytać i zrozumieć, wszak ani nie kłamie, ani nie manipuluje. Zgaduję, że ma dobre intencje.

Paweł Zyzak

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych