Houston Rockets przerwali zwycięską serię Miami Heat

Fot. Pkantz/CC/Wikimedia Commons
Fot. Pkantz/CC/Wikimedia Commons

We wtorkowym meczu "Rakiety" wygrały u siebie z obrońcami tytułu 106:103.

W ostatniej sekundzie LeBron James próbował doprowadzić do dogrywki, ale jego rzut za trzy punkty był niecelny. Dzień wcześniej był on bohaterem spotkania z Charlotte Bobcats (124:107), w którym uzyskał aż 61 "oczek".

We wtorek w zespole gospodarzy najskuteczniejszy był Dwight Howard (22 pkt, 16 zbiórek), ale niewiele gorzej zagrali też James Harden (21 pkt), Terrence Jones (19 pkt, 12 zbiórek) i Patrick Beverley (19). Z kolei James zapisał na koncie 22 pkt; więcej od niego mieli tylko Dwyane Wade i Michael Beasley (po 24).

Z roli faworyta bez zarzutu wywiązali się koszykarze Oklahoma City Thunder, pokonując Philadelphia 76ers 125:92. Russell Westbrook popisał się tzw. triple-double - 13 pkt, 10 zbiórek i 14 asyst, a wszystko w zaledwie 20 minut i 17 sekund. W historii szybszy od niego był tylko Jim Tucker z Syracuse (potrzebował 17 minut w 1955 roku).

Zawodnicy Los Angeles Lakers uzyskali aż 125 punktów, ale po raz pierwszy od 30 lat, mimo tak okazałej liczby, ponieśli porażkę przed własną publicznością. We wtorek ulegli u siebie różnicą siedmiu punktów New Orleans Pelicans. Najlepszy wśród "Jeziorowców" był Pau Gasol (29 pkt i 12 zbiórek), który rozegrał mecz numer 1000 w lidze NBA.

Pelicans do sukcesu poprowadzili Anthony Davis (28 pkt, 15 zbiórek) i Eric Gordon (28 pkt).

W konfrontacji Indiana Pacers z Golden State Warriors (96:98), o wygranej przyjezdnych zadecydował rzut Klaya Thompsona na 0,6 s przed końcową syreną.

AM/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych