Stoch wdzięczny Bogu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Grzegorz Momot
fot. PAP/Grzegorz Momot

Lot to jest nagrodą za to, co robię na treningu. Za serce i  ciężką pracę, jaką wkładam w przygotowaniu do tej celebracji -

mówił Kamil Stoch po odebraniu drugiego złotego medalu w rozmowie z TVP.

Po raz kolejny po wejściu na podium Stoch wniósł oczy ku niebu.

To było podziękowanie dla tych wszystkich, których z nami nie ma, a którzy przygotowali mnie do tego momentu. Także do samego Boga, za to co mi okazał -

powiedział podwójny złoty medalista.

Po części jestem spełniony. Jednak wiem także, że czeka mnie jeszcze długa droga. Bardzo ciężka praca przede mną, żeby poczuć się w pełni spełnionym jako sportowiec i jako człowiek. Jednak sport to nie wszystko -

tłumaczył Kamil Stoch i dodał:

Na tę chwilę, te medale nic nie zmieniły, bo pozostaję sobą. Dalej pozostaję tym samym chłopakiem, który był przed igrzyskami. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Postaram się, żeby wszyscy, którzy są wokół mnie również pozostali sobą i nie pozwolili również mi się zmieniać.

Nasz najlepszy skoczek narciarski opowiedział także czym jest dla niego sam lot.

Lot po odbiciu jest czymś niezwykłym. Staram się go celebrować jak najdłużej. Lot to jest nagroda za to, co robię na treningu. Za serce i ciężką pracę, jaką wkładam w  przygotowaniu do tej celebracji.

Stoch podziękował całemu sztabowi szkoleniowemu i najbliższym.

Dziękuję też wszystkim, którzy zostawili swoje sprawy i usiedli przed telewizorami, żeby oglądać całą naszą drużynę. Mam nadzieję, że będzie więcej takich chwil, również z udziałem przyszłych pokoleń -

dodał.

W czasie spotkania z dziennikarzami Kamil Stoch miał obydwa medale; ten, który dostał w niedzielę zawiera fragment meteorytu, który spadł w okolicach Czelabińska dokładnie przed rokiem - 15 lutego 2013 roku. Polski skoczek miał jednak wątpliwość, czy faktycznie okruch meteorytu znajduje się w jego medalu.

Jakoś nie widzę tego meteorytu, ale może jest gdzieś w środku. Oba medale są ciężkie, ale gdyby nie mieściły się do walizki, to wezmę je do torby podręcznej -

dodał Stoch ze śmiechem.

Już dziś wieczorem Kamil Stoch wystąpi z Maciejem Kotem, Janem Ziobro i Piotrem Żyłą w drużynowym konkursie skoków. Nasz najlepszy zawodnik nie ukrywał, że chętnie odebrałby kolejny, dla niego trzeci, medal olimpijski.

Czego naszym zawodnikom z serca życzymy.

AP/TVP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych