Hojnisz: Medal był na wyciągnięcie ręki

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Grzegorz Momot
Fot. PAP/Grzegorz Momot

Monika Hojnisz (23 l.) mogła zdobyć medal na igrzyskach w Soczi. Niestety na ostatnim strzelaniu spudłowała dwa razy.

Najmłodsza polska biathlonistka przed ostatnią wizytą na strzelnicy w biegu na dochodzenie zajmowała siódme miejsce. Niestety nie wytrzymała nerwowo i zaliczyła 300 metrów dodatkowego biegu.

Do ostatniego strzelania Monika Hojnisz w Soczi spisywała się na strzelnicy wybornie, trafiając wszystkie 25 pocisków w tarczę (10 w sprincie i 15 w biegu pościgowym).

Niestety biathlonistka gorzej biegła. W sprincie zajęła 21. lokatę. W biegu na dochodzenie awansowała tylko o dwa miejsca. Wyprzedziła m.in. swoją koleżankę z reprezentacji - Weronikę Nowakowską-Ziemniak, która spadła z 7. na 20. pozycję (również dwa "pudła")

Wiedziałam, że medal jest na wyciągnięcie ręki. Może właśnie to spowodowało, że moja głowa i strzelanie nie były takie, jak bym chciała. Do tej pory brakowało mi takich startów, w których musiałabym opanowywać wielkie emocje. A gdzie się tego uczyć, jak nie w bezpośredniej walce -

powiedziała Hojnisz.

Mimo że, biathlonistka w dorobku ma brązowy medal ubiegłorocznych mistrzostw świata w biegu ze startu wspólnego na 12,5 km, przyznała, że do Soczi przyjechała przede wszystkim po doświadczenie.

To są moje pierwsze igrzyska, więc chcę się uczyć. Tego startu nie będę długo rozpamiętywać, potrafię skoncentrować się na kolejnych -

dodała.

Liczyłam na lepszą dyspozycję i swoją, i nart. Generalnie nie najlepiej się czułam, na więcej mnie dziś nie było stać. Ale nie mogę tracić zimnej krwi, bo to jeszcze nie połowa igrzysk. Zauważalne jest, że strzelamy wolniej od rywalek. Gdybyśmy jednak teraz próbowały przyspieszać, zakończyłoby się to katastrofą -

powiedziała natomiast Weronika Nowakowska-Ziemniak.

Krystyna Pałka, która w poprzednim sezonie w biegu na dochodzenie, nazywanym czasem pościgowym, wywalczyła srebro MŚ, w Soczi nie tylko nie włączyła się do walki o czołowe lokaty, to jeszcze spadła z 33. miejsca po sprincie. Uplasowała się "oczko" niżej.

Nie biegam na swoim poziomie, bo nie trafiliśmy z formą –

stwierdziła łamiącym się głosem.

Magdalena Gwizdoń była 38.

Bieg na dochodzenie wygrała Białorusinka Daria Domraczewa przed Norweżką Torą Berger i Słowenką Teją Gregorin. Słowaczka Anastasiya Kuzmina, mistrzyni olimpijska w sprincie, spadła na szóstą pozycję po dwóch pomyłkach na strzelnicy.

MG/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych