Puchar Świata u siebie to po igrzyskach najważniejsza rzecz –
mówi Justyna Kowalczyk. Jutro nasza mistrzyni obchodzi 31. urodziny i zamierza sobie zrobić prezent, zwyciężając na Polanie Jakuszyckiej w biegu na 10 km - informuje fakt.pl
Justyna Kowalczyk jest faworytką, ale skromnie podkreśla:
Jeśli ktoś mówi, że nie mam godnych rywalek na dychę, jest ignorantem i średnio zna się na biegach –
twierdzi Kowalczyk. Jak podkreśla, zagrozić jej mogą Rosjanki.
Therese Johaug i Marit Bjoergen nie pojawią się w Szklarskiej Porębie, bo obecnie rywalizują w mistrzostwach swojego kraju.
Dwa lata temu Puchar Świata w Polsce był jedną z najlepszych moich imprez, a od strony emocjonalnej pewnie najlepszą. Kibice dali mi dodatkową mobilizację. Mam nadzieję, że teraz też tak będzie –
dodaje Kowalczyk. Organizatorzy szykują dla mistrzyni niespodziankę z okazji urodzin, a ona chce się wszystkim odwdzięczyć zwycięstwem. I pewnie to uczyni, bo na 10 km klasykiem jest królową.
Trzymamy kciuki.
AP/fakt.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/92210-zwyciestwo-na-urodziny