To się nazywa dystans do samego siebie! Niejeden piłkarz po tak kompromitującej sytuacji, wolałby nie pokazywać się na oczy. Ale nie Artur Boruc, który na Instagramie żartuje z... własnego babola.
Artur Boruc odniósł się w ten sposób do swojej fatalnej postawy szlagierowym meczu z Arsenalem (0:2). Polski golkiper w pierwszej połowie zupełnie niepotrzebnie zaczął się kiwać z napastnikiem Arsenalu Olivierem Giroudem, przez co stracił piłkę. Francuz bez najmniejszych problemów skierował piłkę do siatki "Świętych".
Boruc tuż po meczu odmawiał rozmów z dziennikarzami. Niektórzy sądzili, że golkiper Southamptonu załamał się. Nic bardziej mulnego.
Popularny "Borubar" zestawił zdjęcia swoje i legendarnego Johana Cruyffa wykonującego słynny zwód. Dorzucił również sugestywny komentarz:
Prawie się udało...
Prawie...
AM/Przegląd Sportowy
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/84048-boruc-smieje-sie-ze-swojej-wpadki