Donald Tusk chce uchodzić za prawdziwego eksperta piłkarskiego. Niestety również i na tym polu się skompromitował. I to w sytuacji, gdy chciał błysnąć wiedzą o futbolu!
Dziś miłościwie nam panujący premier zwołał konferencję na której dokonał tzw. rekonstrukcji rządu. Nawet nikt nie zapuścił wąsów, a przecież premier obiecywał nowe twarze.
Tusk porównał swoje decyzje do poczynań trenerskich... Kazimierza Górskiego. Premier stwierdził, że choć Jan Domarski zdobył bramkę na Wembley, to na mundial do RFN w 1974 już nie pojechał i "został w domu".
Najwyraźniej nasz domorosły politykujący "ekspert" zapomniał, że Domarski na mistrzostwach świata grał, tyle, że jako zmiennik Andrzeja Szarmacha (v-ce króla strzelców turnieju). Strzelec bramki na Wembley zagrał kilka minut w zwycięskich meczach z Argentyną i Jugosławią, a także rozegrał cały mecz półfinałowy z RFN!
No, chyba, że to oznacza dla Donalda Tuska "pozostanie w domu". Takiego "pozostania" nie życzymy ex-ministrom Donalda Tuska. Tyle, że oni nie mieli nawet swojego Wembley...
Aleksander Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/83331-niesamowita-gafa-premiera
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.