Pamela przebiegła maraton

Fot. Seth Wenig, AP
Fot. Seth Wenig, AP

Słynna kanadyjska aktorka i modelka, 46-letnia Pamela Anderson popłakała się z radości, gdy otrzymywała na mecie w Central Parku medal za ukończenie 43. New York City Marathon.

Gwiazda Hollywood podkreśliła, że jak się tylko chce, nie ma nierealnych celów.

Posiadająca również amerykańskie obywatelstwo działaczka na rzecz praw zwierząt, związana z organizacją People for the Ethical Treatment of Animals (PETA), biegła razem z Gerrym Andersonem.

Jestem dumna z mojego brata. Dziękuję jemu, że mnie wspierał na trasie. Kocham go bardzo -

mówiła dziennikarzom na mecie. Wyjawiła to również na Twitterze, zamieszczając też zdjęcie pokazujące worek lodu na jej prawym kolanie z napisem "Ouch".

Popularna aktorka, znana głównie z serialu "Słoneczny patrol", mimo zaledwie półrocznych przygotowań do maratonu, pokonała trasę 42 km 195 m prowadzącą przez pięć dzielnic Wielkiego Jabłka (Staten Island, Brooklyn, Queens, Bronx, Manhattan) w 5:41.03. A jeszcze nie tak dawno mówiła: "nienawidzę biegania".

Nie pamiętam, czy kiedykolwiek podbiegłam do autobusu, a nawet chyba nie przebiegłam przez ulicę... Ale ja lubię robić takie rzeczy, które ludzie uważają, że nie można zrobić. I maraton jest jedną z nich. Jak ujawniłam pod koniec sierpnia, że przygotowuję się do biegu na tak długim dystansie, to wiele osób mówiło mi, że jestem szalona, na co się porywam, nie dam rady. A takie mowy jeszcze bardziej mnie mobilizowały -

wyjawiła.

Anderson przyznała, że "rozruszanie kości i mięśni" przychodziło jej z trudem, jednak z każdym tygodniem czuła, jak się zmienia na dobre jej organizm.

MG/PAP Life

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych