W ostatnich latach polscy piłkarze nie dają nam żadnych powodów do radości, ale polscy kibice - raz po raz - udowadniają, że należą do ścisłej światowej czołówki. Również jeśli chodzi o wybryki...
Tak było również podczas meczu Polska-Anglia. Żaden z biało-czerwonych (no, może poza znakomicie interweniującym Wojciechem Szczęsnym) nie był wyróżniającą się postacią. Jedynym, który zwrócił na siebie uwagę kibiców był... jeden z nich. Pod koniec drugiej połowy, na placu gry pojawił się piłkarski fanatyk w biało-czerwonej czapce błazna. Czyżby był to współczesny Stańczyk zatroskany losem polskiej piłki? W końcu "nie ma przypadków, są tylko znaki".
A warto pamiętać, że takich Stańczyków mieliśmy już w zeszłym roku, również podczas, a raczej zamiast, meczu z Anglią. Na murawę zalanego wodą Stadionu Narodowego wbiegło dwóch śmiałków, którzy zagrali w "ganianego" z ochroną obiektu. Wyszli z tej próby zwycięsko, ratując i tak już utracone (z powodu deszczu) widowisko. I tak Stadion Narodowy stał się Basenem Narodowym.
Jednak Wembley pozostanie stadionem. Nad angielską piłką Niebiosa jeszcze nie zapłakały...
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/78276-ten-czlowiek-zdobyl-anglie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.