Przed spotkaniem z Ukrainą - kolejnym „meczem ostatniej szansy” w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej - rozmawiamy z Janem Tomaszewskim, legendarnym bramkarzem polskiej reprezentacji, posłem PiS.
wSumie.pl: Wierzy pan jeszcze, że awansujemy na mundial w Brazylii?
Jan Tomaszewski: Przestałem w to wierzyć po przegranej z Ukrainą na „basenie narodowym”. Zaapelowałem wówczas do trenera Waldemara Fornalika, aby zaczął tworzyć reprezentację na EURO 2016 we Francji. I chyba dotarło to do niego, bo druga połowa meczu z Danią, czy spotkanie z Czarnogórą, wskazywały, że ta drużyna się krystalizuje. Zobaczymy kogo Fornalik wystawi dzisiaj. Życzę moim młodszym kolegom, żeby z Ukrainą i Anglią zagrali na maksymalnych obrotach i pokazali, że tworzą perspektywiczny zespół. Żebyśmy, bez względu na wynik w Charkowie i na Wembley, mogli powiedzieć: zagrają jeszcze z dziesięć spotkań i we Francji będziemy z nich dumni.
Wyklucza pan, że dzisiaj uda się wygrać z Ukrainą?
Nie wykluczam, bo piłka nożna jest grą przypadków i wszystko jest możliwe. Natomiast nie ma żadnych przesłanek do twierdzenia – jak czynią to piłkarze – że „jedziemy tam, żeby wygrać”.
A jeśli wygrają? Wróci panu wiara w awans?
Tu nie chodzi o wiarę, lecz o to, by te dwa mecze coś dały. Jeśli zagra skład przyszłościowy, który widzieliśmy w ostatnich spotkaniach i wygra – brawo! To będzie „power” dla tych młodych chłopaków. Natomiast jeśli w pierwszej jedenastce wystąpią zawodnicy, których nie widzieliśmy w kadrze przez cztery lata, ten mecz, owszem, da coś w przypadku wygranej, ale jeśli przegramy – będzie kompletnie stracony. Powtarzam: nie nastawiajmy się na wynik w tym meczu. Ta drużyna straciła w eliminacjach tyle punktów, a nagle ma wygrać w paszczy lwa? Oczywiście można wygrać. Tylko apeluję o trochę pokory. Bo przez buńczuczne wypowiedzi tylko motywujemy Ukraińców i Anglików do większej determinacji.
Jak pan ocenia to, że Fornalik powołał do kadry weteranów - Mariusza Lewandowskiego i Sławomira Peszkę – a w wyjściowym składzie na Ukrainę może zabraknąć miejsca dla tak chwalonego ostatnio 19-latka – Piotra Zielińskiego?
Waldek Fornalik postawił wszystko na jedną kartę i zrobił pospolite ruszenie. Jeśli mu to wyjdzie i wygra dwa mecze – pogratuluję mu.
A jak nie...?
Nie pozostanie mu nic innego, tylko zachować się jak mężczyzna. Powinien zrezygnować z prowadzenia kadry i nie liczyć na to, że kontrakt będzie przedłużony.
Ściska pan kciuki za zwycięstwo z Ukrainą?
Naturalnie. Daj Boże, żebyśmy wygrali! Ale ściskam kciuki za drużynę narodową nie tylko w tym meczu. W perspektywie widzę jednak Francję.
Rozmawiał Jerzy Kubrak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/77556-daj-boze-zebysmy-wygrali
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.