Vaculik mistrzem Europy na żużlu

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Słowak Martin Vaculik, wygrywając czwarty decydujący turniej na torze w Rzeszowie, wywalczył tytuł indywidualnego mistrza Europy na żużlu. Srebro przypadło Duńczykowi Nickiemu Pedersenowi, a brąz Rosjaninowi Grigorijowi Łagucie.

Kibice na trybunach większą sympatią darzyli Słowaka niż faworyta Duńczyka Pedersena. Ten jeździł jednak jak natchniony. Po trzech seriach startów był niepokonany. Świetnie wychodził spod taśmy, uciekał do krawężnika i nie dawał przeciwnikom żadnych szans.

Bardzo szybki był także Łaguta. Rosjanin z każdym wyścigiem zbliżał się do podium. Kibice emocjonowali się jednak głównie rywalizacją między Pedersenem i Vaculikiem. Po trzech seriach zawodnik Unii Tarnów tracił do Duńczyka już tylko trzy „oczka”, a ponieważ prezentował nadal wyborną dyspozycję, wygrywając także pewnie swoją czwartą gonitwę, sprawa pierwszego miejsca w zawodach i złotego medalu IME była otwarta. Tym bardziej, że Pedersen nie był zbyt szybki, ani na starcie, ani na trasie.

Pasjonująco zapowiadał się wyścig 17. i konfrontacja bezpośrednio walczących o tytuł. Duńczyk w pierwszym łuku pojechał zbyt agresywnie, podciął Fredrika Lindgrena, powodując upadek Szweda i został wykluczony z powtórki. Zwyciężył w niej Vaculik i zrównał się w klasyfikacji generalnej IME z Pedersenem, który o prawo startu w finale rzeszowskich zawodów musiał walczyć w barażu z Zengotą, Andrijem Karpowem i Hansem Andersenem. Bezpośrednio do finału awansowali Vaculik i Łaguta.

W biegu barażowym nie wytrzymał na starcie Karpow i wjechał w taśmę. Pedersen w powtórce przyjechał trzeci. Vaculikowi do zdobycia tytułu mistrzowskiego wystarczyło w finale zająć trzecie miejsce.

Decydujący bieg rozpoczął się od groźnego karambolu, który spowodował Zengota i został wykluczony. W powtórce wygrał Vaculik.

AM/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych