Raków i Legia, obecny i być może przyszły klub trenera Marka Papszuna, nie potrafiły w 16. kolejce piłkarskiej ekstraklasy wygrać z rywalami plasującymi się do tej pory w strefie spadkowej. Częstochowianie ulegli Piastowi Gliwice 1:3, a ekipa z Warszawy także u siebie zremisowała z Lechią Gdańsk 2:2.
Sensacyjne doniesienia o możliwym rychłym odejściu Papszuna z Rakowa, gdzie pracuje - z roczną przerwą - z sukcesami od 2016 roku, na pewno nie poprawiły morale jego piłkarzy. Choć „Medaliki” wygrały trzy poprzednie ligowe spotkania i dołączyły do ligowej czołówki, to w sobotę zostały wypunktowane przez zamykającego dotychczas tabelę Piasta.
Dwa gole, w tym jednego z rzutu karnego, uzyskał dla gliwiczan Patryk Dziczek, a jednego Białorusin Gierman Barkowskij. Autorem honorowego trafienia dla gospodarzy był w końcówce Norweg Jonatan Braut Brunes.
Papszun zauważył, że po raz trzeci w tym sezonie jego drużyna rozegrała bardzo słabe spotkanie po przerwie na mecze reprezentacji.
Robiliśmy wszystko, żeby takiego słabego meczu ponownie nie zagrać, ale nie wyszło. Nie potrafiliśmy się pozbierać po straconych bramkach, a po drugiej zapanował u nas całkowity chaos, który trwał już do końca
— skomentował.
A w sprawie medialnych doniesień powiedział na antenie Canal Plus, że podobnie jak bywało wcześniej, kiedy pojawiały się rozmaite spekulacje jego dotyczące, nie będzie tego komentował i w ogóle w żaden sposób nie będzie się do tego odnosił.
Raków z 23 pkt pozostał na czwartej pozycji, a Piast powiększył dorobek do 14 i opuścił ostatnią lokatę, kosztem Lechii.
Jeśli spekulacje o zamianie przez Papszuna Rakowa na Legię negatywnie odbiły się na postawie ekipy spod Jasnej Góry, to specjalnie też nie zmobilizowały pogrążonych w kryzysie legionistów.
Czekająca na ligowe zwycięstwo od 28 września warszawska drużyna, prowadzona od 31 października przez Inakiego Astiza, który zastąpił zwolnionego Rumuna Edwarda Iordanescu, nie przerwała złej serii, remisując z Lechią 2:2. Gdańszczanie stracili cenne zwycięstwo tuż przed końcowym gwizdkiem, kiery wyrównał rezerwowy Wojciech Urbański. Goście byli mocni niezadowoleni, bo sprawiali lepsze wrażenie i byli blisko zgarnięcia pełnej puli.
Legia, którą ponownie pożegnały gwizdy własnych kibiców, z 18 pkt jest 11. w tabeli, a Lechia, która przystąpiła do rozgrywek z karą pięciu ujemnych punktów za nieprawidłowości finansowe, ma cztery mniej i jest ostatnia.
Raków i Legię w czwartek czekają kolejne pojedynki w Lidze Konferencji, ale niewykluczone, że wcześniej dojdzie do trenerskiego „transferu”.
Górnik Zabrze na czele
Na czele tabeli wciąż Górnik Zabrze, który już w piątek zremisował z trzecią Wisłą Płock 1:1.
Oba gole padły w drugiej połowie. Najpierw siódme trafienie w sezonie zaliczył kapitan gości Łukasz Sekulski, a wyrównał Norweg Sondre Liseth. W końcówce piłka po strzale głową Ousmane Sowa trafiła w poprzeczkę.
Lider nie wygrał drugiego spotkania z rzędu, a beniaminek przedłużył serię bez porażki do siedmiu ligowych występów, przy czym wszystkie pięć wyjazdowych potyczek w tym czasie zakończyło się identycznym wynikiem.
Trener Górnika Michal Gasparik podkreślił, że goście potrafili zneutralizować mocne strony jego drużyny, która jednak znów pierwsza straciła bramkę.
Od tego momentu graliśmy lepiej, szybciej, znaleźliśmy pewne rozwiązania, wyrównaliśmy. Nie potrafiliśmy jednak wykorzystać energii płynącej z trybun, choć atakowaliśmy, mieliśmy okazje, były strzały… Po jednym punkcie dla obu zespołów to zasłużony wynik
— ocenił Słowak.
Z kolei szkoleniowiec „Nafciarzy” Mariusz Misiura chwalił swoich piłkarzy i zaznaczył, że to nie przypadek, że zajmują takie, a nie inne, miejsce w ligowej tabeli.
W Niecieczy zmierzyli się dwaj inni beniaminkowie - Bruk-Bet Termalica pokonała Arkę 2:0 i odniosła pierwsze zwycięstwo na własnym stadionie. Gdynianie pozostają najsłabiej punktującą drużynę na wyjazdach - zdobyli tylko jeden punkt w dziewięciu występach i mają bilans bramek 2-23.
Dobrze w ostatnich tygodniach spisuje się Motor. Lublinianie w sobotę pokonali na wyjeździe Cracovię 2:1 i był to ich czwarty mecz bez porażki. Z kolei „Pasy” w tym okresie nie wygrały, co więcej, wywalczyły tylko jeden punkt.
Wszystkie gole przy Kałuży padły w drugiej połowie, a decydujące okazało się ósme w sezonie trafienie Karola Czubaka w 83. minucie.
Szkoleniowiec pokonanych Luka Elsner nie ukrywał, że to trudny moment dla jego zespołu i przyznał, że nienawidzi przegrywać u siebie.
Myślę, że trudno coś pozytywnego powiedzieć o tym meczu. O ile pierwszy stracony gol był pechowy, to drugi padł w sytuacji, która była często trenowana
— ocenił Słoweniec, który jednak nie miał pretensji do swoich graczy o zaangażowanie i ambicję.
Prowadzący Motor Mateusz Stolarski natomiast wskazał, że mimo nie najlepszej gry, trzy punkty jadą do Lublina, bo „los oddał to, co zabrał dwa tygodnie temu”.
Z Wisłą Płock wszystko było przeciwko nam, a tu niebiosa były po naszej stronie
— dodał.
W niedzielę liderem może zostać Jagiellonia, która traci trzy punkty do Górnika, ale musi pokonać u siebie GKS Katowice różnicą trzech goli. Białostoczanie mają jednak zaległe spotkanie, więc „wirtualnie” są w lepszej sytuacji niż zabrzanie.
Poza meczem w stolicy Podlasia, Lech Poznań, który dotychczas również spisywał się poniżej oczekiwań, podejmie wyżej plasującego się w tabeli Radomiaka, a Widzew Łódź zmierzy się z Koroną Kielce w pojedynku zespołów, które ostatnio zapomniały jak się wygrywa.
Na zakończenie tej serii, w poniedziałek, Pogoń Szczecin zagra z KGHM Zagłębiem Lubin.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/746453-porazka-rakowa-legia-zremisowala-z-lechia-22
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.