Kibice Wisły wściekli na Artura Szpilkę

"Informujemy, że od dnia dzisiejszego Pan Artur Szpilka traktowany jest jako persona non grata na Wiśle, ze wszelkimi tego konsekwencjami" - komunikat o takiej treści pojawił się na oficjalnej stronie Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków.

24-letni bokser, który był utożsamiany ze środowiskiem kibiców "Białej Gwiazdy" coraz bardziej "zbierał sobie" wśród największych klubowych fanatyków.

Pierwsze krytyczne opinie pojawiły się, gdy Szpilka udzielił wywiadu w koszulce "Ludzie honoru", kojarzonej ze środowiskiem kibiców Widzewa Łódź. O ile na tę wpadkę niektórzy byli gotowi przymknąć oko, kolejne zgrzyty na linii Wiślacy-Szpilka zaczęły pojawiać się coraz częściej.

Szpilka odmówił wywiadu dla kibiców "Białej Gwiazdy", a później dołożenia się do zbiórki na meczowe oprawy. To ostatecznie rozsierdziło ultrasów.

Są zasady, których na Wiśle łamać nie wolno, a dotyczą naszej sąsiadki. Niestety Artur zadając się z nieodpowiednimi osobami zasady te złamał. Ostatecznie doszło do spotkania, na którym miał się określić po której jest stronie - i Artur wybrał -

czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na stronie skwk.pl.

Zdaniem kibiców taka postawa świadczy o tym, że Szpilce wizerunek fanatyka "Białej Gwiazdy" był potrzebny do "wylansowania się" i "kupienia sobie przychylności kibiców".

Jasno mówimy takiemu zachowaniu NIE. Nie ma miejsca dla takich osób w szeregach ABG, nie ma miejsca dla takich ludzi przy Reymonta 22 -

puentują przedstawiciele różnych grup kibicowskich.

Czyżby był to ostateczny rozbrat utalentowanego boksera z ukochanym (przynajmniej do niedawna) klubem? Wiele na to wskazuje. Trudno bowiem oczekiwać, że Szpilka pojawiłby się przy ul. Reymonta po publikacji tak stanowczego oświadczenia. A warto pamiętać, że to właśnie dzięki walce w ustawkach kiboli Wisły "Szpila" trafił do bokserskiego świata. To właśnie na jednej z bójek wypatrzył go trener.

AM