Ruszyła Liga Mistrzów!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA/TOLGA BOZOGLU
Fot. PAP/EPA/TOLGA BOZOGLU

Od wysokich zwycięstw rozpoczęli kolejną edycję Ligi Mistrzów piłkarze Bayernu Monachium, Realu Madryt, Manchesteru City, Paris St Germain i Manchesteru United.

Z faworytów zawiódł tylko Juventus Turyn, który zaledwie zremisował na wyjeździe z dużo niżej notowanym duńskim klubem FC Kopenhaga 1:1.

Na inaugurację rozgrywek na ośmiu europejskich stadionach padło aż 30 goli, za to sędziowie nie pokazali ani jednej czerwonej kartki.

Bayern rozpoczął walkę o obronę trofeum od zwycięstwa przed własną publicznością nad CSKA Moskwa 3:0.

Real Madryt rozgromił w Stambule Galatasaray 6:1. Hat-trickiem popisał się Portugalczyk Cristiano Ronaldo, który wszystkie bramki zdobył w drugiej połowie. Najdroższy piłkarz w historii futbolu Walijczyk Gareth Bale wszedł na boisko z ławki rezerwowych w 64. minucie.

Mistrz Czech - Viktoria Pilzno - nie miał szans w starciu z wicemistrzem Anglii - Manchesterem City. Wprawdzie gospodarze utrzymali bezbramkowy remis do przerwy, ale po zmianie stron faworyt szybko pozbawił ich złudzeń. Na listę strzelców w ciągu 10 minut wpisali się kolejno: Bośniak Edin Dżeko, Yaya Toure z Wybrzeża Kości Słoniowej oraz Argentyńczyk Sergio Aguero i skończyło się 0:3.

Lokalny rywal "The Citizens" - Manchester United - zgodnie z oczekiwaniami uporał się na Old Trafford z Bayerem Leverkusen 4:2.

Piłkarze Realu Sociedad San Sebastian nie będą dobrze wspominać pierwszego meczu w Champions League po 10-letniej przerwie. Po wyrównanej pierwszej połowie, gospodarze musieli w końcu uznać wyższość Szachtara Donieck, który wywiózł z Kraju Basków komplet punktów, wygrywając 2:0.

W pozostałych spotkaniach mistrz Francji PSG pokonał na wyjeździe Olympiakos Pireus 4:1, a Benfica wygrała w Lizbonie 2:0 z Anderlechtem Bruksela.

Jak widać, zaskoczenia nie było. Czy podobne rezultaty przyniesie kolejna seria meczów? Akurat w tym przypadku może być różnie. Nie od dziś wiadomo, że w pozostałych grupach rywalizacja może być dużo bardziej wyrównana. Tam nie ma zdecydowanych faworytów.

AM/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych