Iga Świątek doznała pierwszej od 9 czerwca 2021 roku porażki we French Open. Polska tenisistka tym samym nie wygra piątej w karierze, a czwartej z rzędu edycji paryskich zawodów. „Każdego turnieju nie da się wygrać” - powiedziała po przegranej w półfinale z Aryną Sabalenką 6:7 (1-7), 6:4, 0:6.
Walka o czwarty tytuł z rzędu
Czterech z rzędu tytułów w Paryżu nie udało się zdobyć żadnej tenisistce od ponad 100 lat. Francuzka Suzanne Lenglen dokonała tego w latach 1920-23, jednak wówczas nie mogli rywalizować obcokrajowcy.
„Każdego turnieju nie da się wygrać. Bez dwóch zdań wrócę tu i będę każdego roku próbowała. Lubię tu grać i mimo tego, że był to tylko półfinał, to był to solidny turniej. Będę pracowała, aby mieć dyspozycję, która da mi przewagę nad przeciwniczkami”
— powiedziała Świątek na konferencji prasowej.
Świątek walczyła w stolicy Francji o czwarty tytuł z rzędu, co nie udało się żadnej tenisistce od ponad 100 lat. We French Open triumfowała też w 2020 roku.
Starcie z Sabalenką
Z trzy lata starszą tenisistką z Mińska 24-letnia Polka miała wcześniej bilans dotychczasowych spotkań 8-4, w tym 5-1 na kortach ziemnych.
Podopieczna trenera Wima Fissette’a kiepsko zaczęła spotkanie. Już w pierwszym gemie została przełamana, gdy na jego koniec popełniła podwójny błąd. Często się myliła, piłka po jej zagraniach trafiała za linię końcową.
Nieco pozytywów pojawiło się w czwartym gemie, w którym przełamała rozpędzającą się Sabalenkę. Nadal jednak słabo funkcjonował jej serwis i zrobiło się 1:4.
W szóstym gemie Polka ponownie poradziła sobie z serwującą rywalką, a co ważniejsze sama w końcu poprawiła podanie. Nastąpił okres bardzo dobrej gry Świątek, który przełożył się na cztery z rzędu wygrane gemy. Po 50 minutach gry pierwszy raz prowadziła w secie.
Sabalenka otrząsnęła się i o losach partii decydował tie-break. Białorusinka szybko objęła w nim prowadzenie 3-0. Po chwili Świątek miała szansę nawiązać w nim walkę. Błąd przy siatce spowodował jednak, że zamiast 2-3 zrobiło się 1-4. Trzy kolejne punkty także wygrała Sabalenka.
Druga partia zaczęła się od wzajemnych przełamań. Pierwsza podanie poprawiła Świątek, wychodząc na prowadzenie 3:1. Kolejne gemy przebiegały bardzo szybko, a serwująca zawodniczka oddawała rywalce maksimum jeden punkt. Polka utrzymała zbudowaną na początku przewagę i po niespełna dwóch godzinach był w meczu remis.
Set trzeci zaczął się podobnie do pierwszego - od gorszego serwisu Świątek i spiętrzenia się po jej stronie błędów. Gemy uciekały w błyskawicznym tempie, w żadnym Polka nie zdobyła więcej niż dwa punkty.
Tym razem o odrobieniu straty nie było mowy, bo Sabalenka grała praktycznie bezbłędnie. W trzeciej partii nie popełniła żadnego niewymuszonego błędu, Świątek aż 12, czyli średnio dwa na gema. Ostatni set trwał zaledwie 22 minuty.
Sabalenka po raz pierwszy zagra w finale paryskiej imprezy.
Finałową rywalkę Białorusinki wyłoni drugi półfinał. W nim rozstawiona z „dwójką” Amerykanka Coco Gauff zmierzy się z grającą z „dziką kartą”, zajmującą 361. miejsce w rankingu Francuzką Lois Boisson.
Porażka z Sabalenką oznacza, że Świątek w poniedziałkowym notowaniu światowego rankingu spadnie z piątego na siódme miejsce. Bez względu na ostateczny wynik rywalizacji w Paryżu czołówka zestawienia nie ulegnie zmianie. Za Białorusinką będą Gauff i jej rodaczka Jessica Pegula.
Dotarcie do półfinału oznacza, że Świątek w obecnej edycji French Open zarobiła 690 tys. euro.
PAP/mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/731634-iga-swiatek-odpadla-w-polfinale-french-open
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.