Organizatorzy wielkoszlemowego turnieju French Open mieli nie lada wyzwanie, by ułożyć plan gier na sobotę. Wielu tenisistów miało bowiem prośby, by nie grać w sesji wieczornej. Całe zamieszanie z powodu… finału piłkarskiej Ligi Mistrzów.
Tenis nie jest jedynym sportem, którym interesują się zawodnicy rywalizujący na kortach im. Rolanda Garrosa. Wśród uczestników turnieju jest wielu fanów piłki nożnej, którzy zamierzają obejrzeć sobotni finał Ligi Mistrzów. Zmierzą się w nim włoski Inter Mediolan i francuski Paris Saint-Germain, którego stadion znajduje się niedaleko kompleksu, na którym rozgrywany jest paryski turniej wielkoszlemowy.
Kibicem PSG jest m.in. Serb Novak Djokovic.
Zdecydowanie obejrzę, jeśli nie będę grał w sesji wieczornej. Tak, to będzie miłe. Tak dla waszej informacji, organizatorzy Rolanda Garrosa’
— uśmiechnął się serbski tenisista na konferencji prasowej po czwartkowym meczu.
Djokovic nie był jedynym, który skierował prośbę odnośnie planu gier do organizatorów. Miał jednak największe szanse zostać wysłuchanym, bowiem jako jeden z najbardziej utytułowanych zawodników, w tym trzykrotny zwycięzca turnieju w Paryżu, ma w tym pierwszeństwo.
Otrzymujemy wiele próśb od zawodników każdego dnia. Nie ma ustalonej reguły. Staramy się dostosować do wszystkich tak bardzo, jak to możliwe. Dotyczy to zarówno próśb od tenisistów, komentatorów, jak i widzów… To prawdziwa łamigłówka, nie będę kłamać
— powiedziała dyrektor turnieju Amelie Mauresmo.
Inne relacje
Wiceliderka światowego rankingu Coco Gauff przyznała, że rzadko prosi o konkretną godzinę meczu, jednak jeśli już, to chodzi o rozłożenie jej spotkań singla i debla. W tym roku Amerykanka, mistrzyni French Open 2024 w deblu, rywalizuje tylko indywidualnie.
Jeśli jesteś trochę wyżej w rankingu, na pewno bardziej wezmą to pod uwagę. Szczerze mówiąc, myślę, że słusznie na to zasługujesz. Uważam, że jeśli dobrze ci idzie w tourze, wygrywasz tak wiele turniejów, powinieneś mieć pierwszeństwo, jeśli chodzi o prośby
— zauważyła Gauff.
Nawet najlepsi na listach rankingowych nie zawsze jednak dostają to, czego chcą. Madison Keys, finalistka US Open z 2017 roku i mistrzyni Australian Open w tym sezonie, wie, jak to jest być ignorowaną.
Czasami przesyłasz swoją prośbę, oni ją zapisują i mówią: „Ok”, ale potem nic z tym nie robią. Naprawdę uważam, że to po prostu zależy od tego, czego chce turniej, czego chce telewizja i tym podobnych rzeczy. Czasami dostajesz to, o co prosisz. A innym razem dostajesz coś zupełnie odwrotnego
— przyznała Amerykanka.
Niewysłuchana prośba
Jej słowa potwierdza Djokovic, który był liderem światowego rankingu przez rekordowe 428 tygodni.
Cokolwiek mi zaplanują, muszę to zaakceptować. Myślę jednak, że zasłużyłem na prawo do… komunikowania się z organizatorami turnieju, żebym mógł wyrazić, czego bym chciał, w zależności od danego dnia, w zależności od przeciwnika
— zauważył triumfator rekordowych 24 imprez wielkoszlemowych.
Jego prośba o mecz w sobotniej sesji dziennej nie została jednak wysłuchana. Spotkanie Serba z Austriakiem Filipem Misolicem w trzeciej rundzie zaplanowano jako ostatnie tego dnia - na korcie centralnym zagrają o 20.15, czyli 45 minut przed rozpoczęciem finału w Monachium.
CZYTAJ TAKŻE:
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/731101-tenisisci-nie-chcieli-grac-w-czasie-finalu-ligi-mistrzow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.