Fornalik powoła Kalisza?

Fot. Ryszard Hołubowicz/lublin.com.pl/CC/Wikimedia Commons
Fot. Ryszard Hołubowicz/lublin.com.pl/CC/Wikimedia Commons

Napastnicy Artur Sobiech i Arkadiusz Milik z powodu kontuzji nie zagrają w meczach reprezentacji Polski z Czarnogórą i San Marino w eliminacjach mistrzostw świata - poinformował PZPN. Obaj po konsultacji z lekarzem kadry opuścili zgrupowanie w Warce.

Obaj piłkarze narzekają na urazy mięśni. W poniedziałek przeszli badania w swoich klubach - Sobiech w Hannoverze 96, a Milik w FC Augsburg. Na zgrupowanie reprezentacji dotarli późno w nocy, a po konsultacji z doktorem Jackiem Jaroszewskim zdecydowano, że nie ma szans, by mogli wystąpić w obu wrześniowych spotkaniach.

Nie wiadomo, czy w ich miejsce selekcjoner Waldemar Fornalik zdecyduje się kogoś powołać.

Sztab szkoleniowy analizował sytuację i rozmawiał na ten temat, ale żadne decyzje do tej pory nie zapadły -

powiedział koordynator reprezentacji ds. mediów Tomasz Rząsa.

Mecz eliminacji MŚ z Czarnogórą odbędzie się w piątek na Stadionie Narodowym w Warszawie. Z San Marino biało-czerwoni zmierzą się cztery dni później w Serravalle.

Polska zajmuje obecnie czwarte miejsce w tabeli grupy H kwalifikacji. W sześciu spotkaniach wywalczyła zaledwie dziewięć punktów, o dwa mniej niż Ukraina, trzy niż Anglia, a Czarnogóra ma pięć więcej, jednak po siedmiu występach.

Najbliżsi rywale świetnie spisują się na obcych stadionach - w trzech meczach wywalczyli komplet punktów, a ich bilans bramek to 8-0.

Czyżby młodzi zawodnicy kadry Fornalika chcieli uniknąć egzekucji? Oczywiście to tylko żart, nikt nie podejrzewa zdolnych piłkarzy o symulowanie kontuzji. Tyle, że trudno grać ze spokojem w kadrze, której trener na kilka dni przed arcyważnym (którym to już z kolei?) spotkaniem ogląda podwórkowe zmagania celebrytów pt. mecz polityków i gwiazd TVN.

Fornalik nie wie czy powoła kogoś w miejsce Sobiecha i Milika? Może podać mu numer do gwiazdy drużyny polityków Ryszarda Kalisza? Lewicowy polityk z pewnością zająłby miejsce dwóch szczupłych zawodników.

Aleksander Majewski/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych