Bayern rządzi w Europie

Bayern Monachium zdobył Superpuchar UEFA. W serii rzutów karnych triumfator Ligi Mistrzów pokonał 5:4 zwycięzcę Ligi Europejskiej Chelsea Londyn. Dogrywka zakończyła się wynikiem 2:2.

W tym meczu nie brakowało zaskakujących zwrotów akcji. Mecz zaczął się pomyślnie dla piłkarzy ze Stamford Bridge. Już w 8. minucie Manuela Neuera pokonał Fernando Torres. Bayern odrobił stratę w 47. minucie za sprawą trafienia Francka Ribery'ego. Takim wynikiem zakończyło się regulaminowe 90. minut meczu.

Dogrywka, podobnie jak początek spotkania, zaczęła się pomyślnie dla londyńczyków. W 93 minucie gola zdobył Eden Hazard. Wydawało się, że piłkarze Chelsea mają Superpuchar już w rękach. Wydarł im go Javi Martinez, doprowadzając do remisu w doliczonym czasie dogrywki. To się nazywa ostatni dzwonek... Niepocieszony może być tylko John Terry. Legenda klubu ze Stamford Bridge pojawiła się na boisku w miejsce Edena Hazarda w samej końcówce, na kilka minut przed strzeloną bramką.

Mecz o Superpuchar miała rozstrzygnąć rzuty karne. Do niektórych piłkarzy Chelsea mogły wrócić nieprzyjemne wspomnienia z 2008 roku, kiedy to "The Blues" ulegli w serii jedenastek Manchesterowi United. Również i tym razem okazali się słabsi od rywali. Głównie za sprawą Romelu Lukaku, którego rzut karny obronił bramkarz Bayernu.

Puchar powędrował do Monachium. Czyżby oznaczało to potwierdzenie dominacji Bawarczyków w Europie, teraz pod wodzą Pepa Guardioli? Pierwsze mecze w nowej edycji Champions League pokażą, czy były szkoleniowiec Barcelony znalazł kod dostępu do gwiazd niemieckiego klubu. Motywacji może mu dodać zdobycie Superpucharu Europy. I to nie za sprawą iście "bonusowego" triumfu, ale kolejnej batalii wygranej z Jose Mourinho. Tym razem w innych barwach.

Aleksander Majewski