Trener reprezentacji Polski Michał Probierz zapowiedział przed spotkaniem Ligi Narodów z Portugalią w Porto, że chce, aby jego zespół grał agresywnie i wychodził wysoko do przeciwnika. „Wierzę w naszą drużynę, pokazuje się z dobrej strony. Zespół jest nastawiony ofensywnie i to jest dla mnie bardzo istotne” - powiedział przed jutrzejszym meczem.
Spotkanie na Estadio do Dragao w Porto rozpocznie się jutro o godz. 20.45 czasu polskiego, natomiast trzy dni później podopieczni Probierza - na zakończenie zmagań w grupie A1 - podejmą Szkotów w Warszawie.
Wierzę w naszą drużynę, pokazuje się z dobrej strony. Zespół jest nastawiony ofensywnie i to jest dla mnie bardzo istotne. Chcemy, podobnie jak wszystkie nasze młodzieżowe drużyny, grać agresywnie, wychodzić wysoko do przeciwnika. Wiadomo, że zawsze coś jest kosztem czegoś. Tracimy bramki, ale jeżeli chcemy grać ofensywnie, wyżej, to podejmujemy ryzyko. A trzeba pamiętać, że rywalizujemy z topowymi zespołami na świecie, które wykorzystują każdy błąd
— powiedział Probierz podczas konferencji w Porto.
Kwestia składu
Zapytany o skład na mecz z Portugalią, nie chciał zdradzać zbyt wielu szczegółów.
Wiadomo, że dzień przed meczem większość składu już jest… Zobaczymy jeszcze dzisiaj na treningu, jak wyglądają zawodnicy, którzy borykają się z drobnymi urazami. Jak wejdą w trening, czy nic się wydarzy i czy będziemy mogli wystawić optymalny skład z tych, których mamy do dyspozycji
— przyznał selekcjoner.
Czy w bramce zagra Bartłomiej Drągowski? Jest dużo dywagacji w mediach, ale nie mam zamiaru ich rozwijać. Niech dziennikarze dalej mają co pisać
— dodał.
Problemy z kontuzjami
13 listopada wieczorem PZPN poinformował, że z powodu kontuzji zgrupowanie musieli opuścić Przemysław Frankowski i Michael Ameyaw.
Michael miał jeszcze dodatkowe badania i wyszło z nich, że musi pauzować. Podobnie w przypadku Przemka, tutaj również okazało się po badaniach, że nie może grać przez około 10 dni. Nie było więc sensu trzymać ich na zgrupowaniu
— powiedział Probierz.
Już wcześniej było wiadomo o absencji kapitana kadry Roberta Lewandowskiego, narzekającego na uraz pleców.
Na razie nikt nie będzie powołany w ich miejsce, ale to się może zmienić za kilka dni.
W listopadzie zawsze, we wszystkich drużynach narodowych, jest dużo urazów, dlatego od razu powołaliśmy większą liczbę piłkarzy. Ale na dzisiaj jesteśmy zabezpieczeni. Zobaczymy po piątkowym meczu, ponieważ niektórzy są zagrożeni wykluczeniem z powodu kartek. I dopiero wtedy podejmiemy ewentualnie decyzję, czy kogoś powołać dodatkowo przed Szkocją
— zapowiedział selekcjoner.
Skład na Portugalię
Jednocześnie podkreślił, że przy ustalaniu składu na mecz z Portugalią nie sugeruje się żółtymi kartkami. Nie zamierza oszczędzać piłkarzy zagrożonych pauzą w kolejnym meczu.
Nie ma to żadnego wpływu. Zagramy w Porto najsilniejszym składem, jaki możemy obecnie wystawić. W futbolu liczy się „dzisiaj”, a nie to, co będzie jutro
— podkreślił Probierz.
Przy okazji po raz kolejny wytłumaczył, dlaczego gra trójką, a nie czwórką w obronie.
Ponieważ większość piłkarzy gra w klubach właśnie w takim ustawieniu. Wielu z nich rozwija się, jeśli chodzi o taktykę z trójką obrońców
— odparł.
Trudno więc, żebym teraz zmieniał pozycje dla piłkarzy grających w takim ustawieniu. I to się sprawdza w reprezentacji. Dobrze to wygląda w naszym zespole, stwarzamy sytuacje. A te niuanse, które musimy poprawić w defensywie, to tylko i wyłącznie wyeliminowanie błędów indywidualnych. Powtarzam jednak, że gramy z przeciwnikami, którzy potrafią każdy błąd wykorzystać
— zaznaczył Probierz.
Rotacje w zespole
Prezes PZPN Cezary Kulesza przyznał niedawno, że po dwóch listopadowych meczach selekcjoner będzie zapewne już bardziej zdecydowany co do ścisłej kadry na przyszłoroczne mecze.
Probierz podkreślił jednak, że „w reprezentacji trudno przewidzieć, co wydarzy się w marcu”.
Nie można dzisiaj tego powiedzieć. W klubach wygląda to inaczej. W kadrze zespołu ligowego jest np. 28 zawodników, zimą można zmienić, powiedzmy, trzech-czterech piłkarzy. W reprezentacji - nikt nie wie teraz, kto będzie w marcu zdrowy i kto będzie grać w swoich klubach. Reprezentacja to ciągła selekcja, nieustanne dołączanie ludzi
— stwierdził.
My regularnie powołujemy na zgrupowania około piętnastu graczy, nie licząc kontuzji. Jeżeli teraz pojawi się 17-latek i strzeli nagle 15 goli w ekstraklasie, to mam go nie powołać? Powołam. Każdy, kto prezentuje się dobrze, ma szansę dołączyć do kadry
— dodał.
Urbański zdeterminowany
Podczas konferencji prasowej pomocnik reprezentacji Kacper Urbański zapewnił, że polscy piłkarze „na pewno nie będą się bać” Portugalczyków w piątkowym meczu najwyższej dywizji Ligi Narodów w Porto.
Znamy bardzo dobrze Portugalczyków, rywalizowaliśmy niedawno w Warszawie (porażka 1:3 w październiku - PAP). Wiemy, z kim gramy i jaką mają jakość. Ale chcemy zagrać swój futbol, to co przygotowywaliśmy. Bardzo dobrze przeanalizowaliśmy Portugalczyków
— powiedział.
Wiadomo, że Portugalia jest jedną z najsilniejszych reprezentacji w Europie i na świecie. Ale do każdego meczu podchodzimy jako drużyna tak samo, z każdym rywalem chcemy wygrać. Na pewno nie będziemy się bać
— dodał.
20-letni Urbański rozegrał już dziewięć meczów w reprezentacji Polski. Nie brakuje opinii, że jest największym odkryciem w kadrze Michała Probierza, a nawet wyrasta na jednego z liderów zespołu.
Już na początku koledzy w kadrze niesamowicie mnie przyjęli. Po dziewięciu meczach czuję się bardzo dobrze w reprezentacji. A czy jednym z liderów? Myślę, że każdy w naszej drużynie jest na boisku liderem. Nie ma czegoś takiego, że wychodzimy ponad grupę. Chcemy tworzyć jedność w drużynie
— zaznaczył.
Brak Lewandowskiego
Wcześniej głos zabrał były reprezentant kraju Jarosław Araszkiewicz, który nie ukrywa, że nieobecność lidera reprezentacji z pewnością będzie odczuwalna i widoczna w grze polskiego zespołu.
Na pewno inaczej ta reprezentacja wygląda i gra z Lewandowskim w składzie. Ameryki nie odkryję, że rywale zawsze mocniej skupiają się na Robercie, co otwiera naszym ofensywnym zawodnikom więcej przestrzeni i swobody. Nie sądzę, żeby trener Michał Probierz dokonywał zmian taktycznych, robił jakieś eksperymenty, gdy pewne systemy mamy już wyuczone. Zakładam, że zagramy na jednego napastnika, a „Lewego” zastąpi Karol Świderski
— powiedział PAP były piłkarz m.in. Lecha Poznań, Legii Warszawa i MSV Duisburg.
Jak dodał, Portugalia jest faworytem piątkowego pojedynku bez względu na to, czy Polacy zagraliby z Lewandowskim, czy bez.
Oczywiście w futbolu nie ma rzeczy niemożliwych. Może okazać się, że Świderski, albo Krzysztof Piątek zagra mecz życia, strzeli trzy bramki i wygramy 3:2
— przyznał z uśmiechem.
Pięciokrotny mistrz Polski uważa, że Portugalczykom łatwiej byłoby zastąpić Cristiano Ronaldo, niż Polakom Lewandowskiego.
Spójrzmy na to, w jakich ligach grają Portugalczycy – w najlepszych klubach świata. Na pewno nie będą mieli problemu z zastąpieniem Cristiano Ronaldo, gdy ten zakończy karierę. Mają wielu liderów, jak choćby Bruno Fernandes czy Rafael Leao. Z drugiej strony na Euro w Niemczech trochę mnie zawiedli. Portugalia ma wybitne indywidualności, ale z tą grą zespołową to różnie bywa
— ocenił.
Życie po Lewandowskim
Araszkiewicz zaznaczył, że polscy kibice muszą powoli się oswajać z tym, że Lewandowski jest bisko zakończenia kariery. Jak dodał, ważne, żeby ci, którzy go zastąpią, podołali wyzwaniom i oczekiwaniom.
Przychodzi pewien czas, taki moment w życiu piłkarza, że trzeba powiedzieć +pas+. Musimy się powoli do tego przyzwyczajać. Kiedyś byli Grzegorz Lato, Andrzej Szarmach i Włodek Lubański, a potem pojawili się następni. Lewandowski na pewno zostanie zapamiętany w historii jako super strzelec i super piłkarz, ale prawda jest taka, że pokolenie goni pokolenie. Musimy pamiętać też, że Świderski, Piątek, czy Arkadiusz Milik też już powoli mają swoje lata, ale wierzę, że wkrótce młodzi zawodnicy zaczną pukać do tej reprezentacji
— podsumował 12-krotny reprezentant Polski.
Liga Narodów
W tabeli grupy A1 prowadzi Portugalia z 10 punktami. Druga jest Chorwacja z siedmioma, a trzecia Polska - z czterema. Szkocja ma tylko jeden.
Do ćwierćfinałów LN (20-25 marca 2025) awansują po dwa najlepsze zespoły z każdej z czterech grup najwyższej dywizji. Trzecia drużyna zagra baraż o utrzymanie z jednym z wicemistrzów grup dywizji B, a ostatnia spadnie bezpośrednio do dywizji B.
CZYTAJ TAKŻE:
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/712954-probierz-przed-meczem-z-portugalia-wierze-w-nasza-druzyne