Piłkarze Śląska Wrocław wygrali 3:2 (3:1) na własnym stadionie rewanżowy mecz ze szwajcarskim St. Gallen w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Konferencji, ale po porażce 0:2 w pierwszym spotkaniu odpadł z rozgrywek. Czwartkowe spotkanie kończyli w ósemkę.
Mecz mógł się zacząć idealnie dla Śląska, bo po dziesięciu minutach gry w zamieszaniu w polu karnym do siatki trafił Sebastian Musiolik. Arbiter wskazał na środek boiska, ale wstrzymał się z rozpoczęciem gry. Po kilu minutach i analizie VAR Chorwat gola anulował, bo dopatrzył się przewinienia jednego z zawodników Śląska. Gospodarze łapali się za głowy i mocno protestowali, ale decyzja była ostateczna.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Legia Warszawa wyeliminowała Broendby Kopenhaga! Na własnym stadionie „Wojskowi” zremisowali 1:1. Wcześniej wygrali 3:2
Ambitna walka
Szwajcarzy zapowiadali, że do Wrocławia nie przyjechali bronić dwubramkowej zaliczki, ale wygrać ponownie i pokazywali to na boisku, bo grali odważnie, ofensywnie i stwarzali sytuacje bramkowe. Szukali gola i w końcu go znaleźli. Po szybkiej akcji piłka w polu karnym Śląska trafiła do Bastiena Toma, a ten z ośmiu metrów się nie pomylił.
W tym momencie wydawało się, że emocje na Tarczyński Arenie się zakończyły. Zespół trenera Jacka Magiery, aby doprowadzić do dogrywki, musiał strzelić trzy gole. To się wydawało niemożliwe.
Stracony gol nieco podciął skrzydła Śląskowi i optyczną przewagę posiadali goście. Szwajcarzy prowadzili, ale mimo wszystko już w pierwszej połowie starali się grać na czas i kraść cenne sekundy. Wydawało się, że w do przerwy już nic się nie wydarzy, ale wówczas nadeszło siedem minut, które rozgrzało do czerwoności trybuny.
Zaczęło się od trafienia Petra Schwarza, który wślizgiem dopadł do dośrodkowania Mateusza Żukowskiego. 120 sekund później na strzał zza pola karnego zdecydował się Piotr Samiec-Talar i trafił idealnie. Goście zaczęli grać bardzo nerwowo i ostro. W bocznym sektorze boiska powalony został Nahuel Leiva, piłkę ustawił Schwarz, dośrodkował idealnie na głowę Aleksa Petkowa i Śląsk odrobił straty.
Jeżeli przerwa nieco ostudziła emocje, to zaraz po wznowieniu gry ponownie zrobiło się gorąco. Najpierw spotkanie zostało przerwane, bo bramkarz Ati Zigi miał pretensje związane z zachowaniem fanów Śląska.
Kiedy po kilku minutach gra została wznowiona, wrocławianie wyprowadzili atak i Schwarz miał świetną okazję, ale nieoczekiwanie arbiter przerwał akcję i przyznał Śląskowi rzut wolny. Podopieczni trenera Magiery ponownie łapali się za głowy, protestowali, ale nie był to ostatni taki przypadek w tym spotkaniu.
Na kwadrans przed zakończeniem spotkania w polu karnym gości padł Petkov. Arbiter analizował sytuację na monitorze, a następnie ukarał wrocławskiego obrońcę żółtą kartką za próbę wymuszenia rzutu karnego. Ponieważ było to drugie upomnienie, Bułgar musiał opuścić boisko. Zawodnicy Śląska ponownie z niedowierzaniem kręcili głowami.
Grający w liczebnej przewadze goście przejęli inicjatywę, ale niewiele z tego wynikało. Arbiter doliczył aż 12 minut i kiedy wydawało się, że będzie potrzebna dogrywka, dopatrzył się zagrania ręką Leivy i po analizie VAR wskazał na jedenasty metr.
Między zawodnikami doszło do przepychanek i w konsekwencji żółtą kartką został ukarany Leiva, a ponieważ był to drugie upomnienie, musiał opuścić boisko.
Rafał Leszczyński obronił strzał w 11 metrów Christina Witziga, ale arbiter nakazał powtórkę. Za drugim razem do piłki podszedł Willem Geubbels i trafił do siatki.
Śląsk grał w dziewiątkę, ale jeszcze rzucił się do ataku. W polu karnym gości upadł wprowadzony kilka chwil wcześniej Arnau Ortiz, ale chorwacki sędzia uznał, że Hiszpan próbował wymusić „jedenastkę” i ukarał go czerwoną kartką. Śląsk w tym momencie grał w ósemkę.
Wicemistrzowie nie zdołali już odwrócić losów dwumeczu i pożegnali się z europejskimi pucharami.
Podsumowanie
Śląsk Wrocław - FC Sankt Gallen 3:2 (3:1).
Bramki: 0:1 Bastien Toma (21), 1:1 Petr Schwarz (41), 2:1 Piotr Samiec-Talar (43), 3:1 Aleks Petkov (45+2), 3:2 Willem Geubbels (90+18-karny).
Żółta kartka – Śląsk Wrocław: Mateusz Żukowski, Jehor Macenko, Aleks Petkov, Nahuel Leiva, Rafał Leszczyński; FC St. Gallen: Chima Okoroji, Jordi Quintilla, Lukas Gortler, Jozo Stanic. Czerwona kartka za drugą żółtą – Śląsk Wrocław: Aleks Petkov (77), Nahuel Leiva (90+11), Arnau Ortiz (90+22).
Sędzia: Duje Strukan (Chorwacja). Widzów: 18 053.
Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński – Mateusz Żukowski, Simeon Petrov, Aleks Petkov, Jehor Macenko (90+18. Arnau Ortiz) – Piotr Samiec-Talar (67. Burak Ince), Peter Pokorny, Marcin Cebula (81. Aleksander Paluszek), Petr Schwarz (90+18. Tommaso Guercio), Nahuel Leiva – Sebastian Musiolik (90+18. Jakub Jezierski).
FC Sankt Gallen: Ati Zigi – Jozo Stanic (61. Mihailo Stevanovic), Stephan Ambrosius, Abdoulaye Diaby, Chima Okoroji – Lukas Gortler (61. Isaac Schmidt), Jordi Quintilla, Bastien Toma, Christian Witzig (90+24. Moustapha Cisse) – Willem Geubbels (90+18. Jovan Milosevic), Chadrac Akolo (90+24. Corsin Konietzke).
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/702605-slask-wroclaw-wygral-z-st-gallen-32-to-jednak-za-malo