„Jeśli MKOl powiedział, że może walczyć, szanuję tę decyzję” - stwierdziła Angela Carini, włoska bokserka, która wycofała się z walki na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu z Imane Khelif, wcześniej wykluczoną z zawodów kobiecych. Włoska zawodniczka zrezygnowała z walki po potężnym prawym sierpowym Khelif. „Cios bolał zbyt mocno” - powiedziała Carini. Teraz postanowiła przeprosić.
CZYTAJ WIĘCEJ: Skandal na Igrzyskach w Paryżu. Włoska bokserka rezygnuje z walki z biologicznym mężczyzną. „Cios bolał zbyt mocno”
Wokół starcia Carini-Khelif pojawiło się wiele kontrowersji. W przeszłości Khelif była bowiem wykluczona z rywalizacji ze względu na zbyt wysoki poziom testosteronu.
Zarówno Khelif, jak i Lin Yu-Ting, druga pięściarka, której płeć budziła kontrowersje, nie zostały zakwalifikowane na igrzyska. Władze MKOl tłumaczą teraz ten fakt, że nie było żadnych dowodów, aby w badaniach wykazano chromosomy X i Y. Za Włoszką, która, jak podają media, po ciosie rywalki mogła doznać złamania nosa, wstawiło się wiele znanych osób, m.in. premier Włoch Giorgia Meloni.
Wszyscy sportowcy biorący udział w turnieju bokserskim w Paryżu przestrzegają zasad kwalifikacyjnych do zawodów, a także wszystkich obowiązujących przepisów medycznych
— przekonuje w oświadczeniu MKOl, właściwie w pełnej treści komunikatu wyrażając ubolewanie z powodu dyskryminacji, której mają doświadczać Khelif i Lin Yu-Ting.
Premia jak za złoty medal
Międzynarodowa Federacja Bokserska (IBA) przyznała Angeli Carini premię 50 tysięcy dolarów. Włoszka w kat. 66 kg zrezygnowała z walki z Imane Khelif.
IBA, która w zeszłym roku została pozbawiona międzynarodowego statusu przez MKOl, oświadczyła, że Carini otrzyma 50000 dolarów, jej federacja 25000, a jej trener dodatkowe 25000.
Nie rozumiem, dlaczego zabili boks kobiet
— powiedział prezydent IBA Umar Kremliow.
Tylko uprawnione zawodniczki powinny rywalizować na ringu ze względu na bezpieczeństwo. Nie mogłem patrzeć na jej łzy
— dodał o reakcji Włoszki.
Khelif i podwójna mistrzyni świata z Tajwanu Lin Yu-ting zostały dopuszczone do rywalizacji w Paryżu, mimo że zostały zdyskwalifikowane na mistrzostwach świata 2023 po naruszeniu zasad kwalifikowalności płci. Według standardów IBA uniemożliwiają one sportowcom z męskimi chromosomami XY rywalizację w zawodach kobiet.
MKOl w zeszłym roku pozbawił IBA statusu organu zarządzającego boksem ze względu na kwestie finansowe i przejął kontrolę nad samymi zawodami bokserskimi w Paryżu 2024, ale teraz znajduje się w centrum sporu o udział tych zawodniczek.
W wadze półśredniej Khelif zmierzy się dziś po południu z Węgierką Lucą Anną Hamori. Tajwanka Lin (w kat. 57 kg startuje Julia Szeremeta - PAP) ma już za sobą pierwszy zwycięski pojedynek, 5:0 pokonała Uzbeczkę Sitorę Turdibekową.
Carini przeprasza
W wywiadzie dla włoskiego dziennika „Gazetta dello Sport” opublikowanym w piątek, Carini powiedziała, że nie miała zamiaru wywoływać tak gorących dyskusji.
Wszystkie te kontrowersje z pewnością mnie zasmuciły, a także współczułam mojej przeciwniczce, która nie miała z tym nic wspólnego i podobnie jak ja była tu tylko po to, by walczyć
— powiedziała.
To nie było zamierzone, w rzeczywistości przepraszam ją i wszystkich. Byłam zła, bo moje igrzyska już „poszły z dymem”. Nie mam nic przeciwko Khelif, a wręcz przeciwnie, gdybym spotkała ją ponownie, przytuliłabym ją
— zakończyła.
Kontrowersje wokół płci Khelif
Lekarz Gianluca Aimaretti, prezes Włoskiego Towarzystwa Endokrynologicznego i endokrynolog z Uniwersytetu Wschodniego Piemontu w rozmowie z „La Gazzetta dello Sport” przekonywał, że Khelif nie jest transpłciowa ani interpłciowa.
Urodziła się kobietą. Termin „interpłciowość” jest nietrafiony, to dwie zupełnie różne rzeczy. Nie znamy jej dokumentacji medycznej, mogła urodzić się z chorobą wrodzoną, która spowodowała zaburzenie różnicowania płciowego
— tłumaczył. W ocenie endokrynologa, należałoby ustalić, co jest przyczyną tak wysokiego poziomu testosteronu. Aimaretti wskazuje również, że istnieją możliwości obniżenia poziomu hormonu.
Prawy sierpowy, który otrzymała Carini, był bardzo silny.
Nie mogłam już dalej walczyć. Czułam silny ból w nosie, który zaczął krwawić po pierwszym uderzeniu i powiedziałam „stop”. To mogła być walka mojego życia. Nie bałam się, ale w tamtym momencie czułam, że muszę chronić swoje życie
— podkreślała w rozmowach z mediami.
Zdaniem premier Włoch, która spotkała się z olimpijką i udzieliła jej wsparcia, walka nie była równa.
To, że Angela się wycofała, bardzo mnie zasmuca
— powiedziała Meloni.
Z mojego punktu widzenia nie były to zawody toczone na równych warunkach
— podkreśliła szefowa rządu Włoch.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/PAP, sport.interia.pl, MKOl, La Gazzetta Dello Sport
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/701208-carini-dostala-potezny-cios-od-khelif-teraz-przeprasza