Liderka światowego rankingu Iga Świątek zdobyła brązowy medal igrzysk w Paryżu. W meczu o trzecie miejsce wygrała ze słowacką tenisistką Anną Karoliną Schmiedlovą 6:2, 6:1. To czwarty medal dla Polski w stolicy Francji. To także pierwszy medal Polski w tenisie i jednocześnie 302. w całej historii startów biało-czerwonych w letnich igrzyskach. „Jestem przeszczęśliwa. Przez całą karierę zapracowałam na to, żeby spokojnie załapać się na strefę medalową i móc wygrywać mecze w taki sposób. To jest dla mnie coś niesamowitego i nigdy bym się tego nie spodziewała” - powiedziała dziennikarzom po zakończeniu meczu.
Reakcja Igi Świątek
Przyznam, że takim prawdziwym snem na pewno było złoto. Ale jestem bardzo szczęśliwa, przede wszystkim, że ogarnęłam się po czwartkowym półfinale, bo naprawdę nie było łatwo. Wyszłam dzisiaj i czerpałam radość z tego, że gram.
— powiedziała w rozmowie z Eurosportem polska.
W tenisie mamy rzadko taką sytuację, że po przegranym meczu wychodzimy znowu na kort. Cieszę się, że mogłam zakończyć to pozytywnym wynikiem. Na pewno jakikolwiek medal to ogromne wyróżnienie. Jestem przeszczęśliwa. Przez całą karierę zapracowałam na to, żeby spokojnie załapać się na strefę medalową i móc wygrywać mecze w taki sposób. To jest dla mnie coś niesamowitego i nigdy bym się tego nie spodziewała
— przyznała Świątek. Dla zawodniczki Igrzyska Olimpijskie mają wyjątkowe znaczenie - jej tata Tomasz Światek, startował w wioślarstwie podczas igrzysk w Seulu w 1988 roku.
Świątek na inaugurację igrzysk pokonała Rumunkę Irinę-Camelią Begu 6:2, 7:5, w drugiej rundzie wygrała z Francuzką Diane Parry 6:1, 6:1, a w 1/8 finału z Chinką Xiyu Wang 6:3, 6:4. W ćwierćfinale jej rywalka Amerykanka Danielle Collins skreczowała przy stanie 6:1, 2:6, 4:1 dla Polki. W półfinale podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego przegrała z Chinką Qinwen Zheng 2:6, 5:7.
Natomiast 29-letnia Schmiedlova w światowym rankingu zajmuje dopiero 67. miejsce, ale w Paryżu długo spisywała się rewelacyjnie. W 1/8 finału wyeliminowała finalistkę tegorocznego French Open i Wimbledonu, mającą polskie korzenie Włoszkę Jasmine Paolini, a w ćwierćfinale - mistrzynię Wimbledonu Czeszkę Barborę Krejcikovą. W półfinale przegrała z Chorwatką Donną Vekic.
Przebieg meczu Świątek-Schmiedlova
Ze Schmiedlovą Światek mierzyła się pierwszy raz. W takich sytuacjach często powtarza, że potrzebuje kilku gemów, aby poczuć, jak gra przeciwniczka. Być może właśnie dlatego nieco emocji w meczu było tylko na początku. Później dominacja 23-latki z Raszyna nie podlegała dyskusji.
Przy stanie 1:1 Słowaczka zdołała przełamać Świątek. Polka natychmiast jednak odrobiła stratę i łącznie wygrała aż sześć gemów z rzędu. W efekcie pierwszy set zakończył się jej zwycięstwem 6:2, a w drugim prowadziła 1:0.
Chwilę później gema wygrała Schmiedlova i to było wszystko, na co pozwoliła jej pięciokrotna zwyciężczyni imprez wielkoszlemowych. Kolejne pięć padło łupem Świątek i rywalizacja się skończyła.
Spotkanie trwało równo godzinę i miało typowy przebieg dla meczów Świątek na paryskich kortach, gdzie cztery razy, w tym w trzech ostatnich edycjach wygrywała French Open.
Celem było złoto
Polka po ostatniej piłce nawet nie okazała zbytniej radości. Pogratulowała rywalce przy siatce, usiadła na moment i otarła łzy, a potem odbiła kilka piłek w trybuny. Nie jest tajemnicą, że jej celem był złoty krążek. Po czwartkowej porażce z Zheng z rozpaczy nie była w stanie rozmawiać z mediami.
Finał Vekic - Zheng zaplanowano na sobotę.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dramat Igi Świątek. Polka przegrała w półfinale Igrzysk Olimpijskich w Paryżu z Chinką Qinwen Zheng. Zagra o brązowy medal
PAP/Eurosport/jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/701142-olimpijski-braz-dla-igi-swiatek