Wielu widzów poczuło się oburzonych fragmentem ceremonii otwarcia Igrzyska w Paryżu, który został przez nich odebrany jako profanacja „Ostatniej Wieczerzy”. Pojawiają się jednak interpretacje, że cała sytuacja mogła nawiązywać nie do obrazu Leonardo da Vinci, tylko do „Uczty bogów” Jana Harmensza van Bijlerta. Pojawił się w tej sprawie duży chaos informacyjny.
To nie Ostatnia Wieczerza, lecz pogańska uczta bogów Olimpu była inspiracją jednej ze scen ceremonii otwarcia Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu
— ogłosił dyrektor artystyczny ceremonii otwarcia igrzysk w Paryżu Thomas Jolly.
Tymczasem Barbara Butch, główna postać pojawiająca się we wspomniałej skandalicznej inscenizacji sama w mediach społecznościowych podawała, że chodzi o nawiązanie do obrazu „Ostatnia Wieczerza”, wrzucając kadr ze wspomnianego oburzającego widowska zestawiony z obrazem Leonarda da Vinci.
O tak! O tak! Nowy gejowski testament!
— napisała na X Butch. Później jednak wpis usunęła i zupełnie zmieniła swoją interpretację - twierdziła już, że grała Apolla na Olimpie, a inscenizacja nawiązywała do „Uczty bogów” Jana Harmensza van Bijlerta.
Warto zaznaczyć, że bardzo wiele osób odebrało fragment ceremonii otwarcia igrzysk jako profanacja Ostatniej Wieczerzy. Głosów z różnych państw w tej sprawie było tak dużo, że w końcu głos zabrał Międzynarodowy Komitet Olimpijski, przepraszając osoby urażone tym widowiskiem.
tkwl/KAI/X
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/700531-do-czego-nawiazywal-inscenizacja-lgbt-sprzeczne-informacje